"Apeluje do Polskiego Rzadu...
Jak nazwac sytuacje w ktorej chroniony swiadek koronny, kontaktuje sie z mediami domagajac sie walki z emerytowanym piesciarzem w prywatnym gronie - innymi slowy niesankcjonowanej bojki? To jest obled. Apeluje o zdjecie statusu s.k. z czlowieka ktory publicznie nawoluje do lamania prawa. Prawa, dzieki ktoremu nigdy nie odpowiedzial i nie zaplacil za swoja przestepcza przeszlosc. Prawa ktore dalo mu nietykalnosc..." - cytujemy oryginalny wpis żony byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
MASA chce się bić z Gołotą. Spuszczę mu taki wpier... że popamięta [WYWIAD]
To odpowiedź na wywiad Jarosława Sokołowskiego dla Super Expressu. Gangster powtarza w nim swoją wersję wydarzeń. Gołota miał ustawić walkę z Michaelem Grantem. Zrobił to ponoć pod naciskiem swoich dawnych mocodawców. Szefów mafii pruszkowskiej. Dopowiada też zresztą kolejne smaczki. Między innymi przypominając, że już wcześniej obaj panowie zwarli się ze sobą. Wówczas pięściarz solidnie oberwał i może tak się zdarzyć ponownie. MASA wyzwał bowiem boksera na "pojedynek w zamkniętym gronie". Chce, również cytujemy, "spuścić mu taki wpier..., że ten go popamięta".
Czyli, jak określa Mariola Gołota, na "niesankcjonowaną bójkę". Mordobicie, ustawkę - możecie sobie dorzucić synonimy.
A wszystko to w klimacie absurdu sądowego, w momencie, gdy "MASA" nie może stawić się w sądzie, spotkać z Gołotą by wyjaśnić wydarzenia z przeszłości, bo nie pozwala mu na to stan zdrowia.
MASA vs Gołota: Kto ma rację?
Kto ma rację? Gołota naprawdę ustawiał walki czy MASA robi wszystko, byle było o nim głośno, korzystając przy tym z faktu, że jest właściwie nietykalny?