"Trener Gmitruk wykonał szereg badań lekarskich w związku z dolegliwościami kardiologicznymi. Wyniki badań uniemożliwiają mu w tej chwili dalszą współpracę ze mną" - napisał Tomasz Adamek na swojej stronie internetowej.
Przeczytaj koniecznie: Adamek powalczy o ferrari
Szkoleniowiec - zwykle bardzo rozmowny - w wypowiedzi dla "Super Expressu" jest bardzo lakoniczny. - Wszystko już powiedziałem w oficjalnym komunikacie. Muszę zadbać o własne zdrowie, zrobić badania, których nie robiłem od lat - ucina Gmitruk.
Rzeczywiście, 3 lata temu Gmitruk miał kłopoty z sercem, miał zawał. Na szczęście lekki i miesiąc po wyjściu ze szpitala już był w narożniku "Górala" podczas jego drugiej walki z Paulem Briggsem. Teraz wciąż prowadzi swą grupę bokserską, trenuje kilku pięściarzy, organizuje gale, prowadzi rozmowy ze sponsorami. - Zawiesiłem współpracę z Tomkiem z powodów zdrowotnych - podkreśla jednak trener.
Patrz też: Albert "Smok" Sosnowski kręci z raperami
Za 2 miesiące, dokładnie 24 kwietnia, Adamek spotka się z Chrisem Arreolą (29 l., 28 zwycięstw, 25 przez nokaut, 1 porażka). Zwycięstwo w tym pojedynku może mu otworzyć drogę do spotkania o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Davidem Hayem. Do tego ważnego pojedynku z Arreolą "Górala" będzie przygotowywał Ronnie Shields (były trener Evandera Holyfielda), a 3 tygodnie przed walką dołączy do nich Roger Bloodworth, który pomagał w przygotowaniach do pojedynku z Estradą.
- Jak tylko Andrzej będzie zdrowy, wróci do Teamu Adamek - zapewnia Ziggy Rozalski (56 l.), menedżer "Górala"