- W dniu walki najgorsze jest czekanie - mówi wprost Albert Sosnowski. - Nie mam na nic wpływu, muszę siedzieć na tyłku i powstrzymywać nerwy. Kiedy się czeka na tak ważną walkę, można zwariować. Dobrze, że mam ze sobą trenera, z którym mogę pogadać, wybrać się na spacer czy pograć w karty.
9.00 Śniadanie
Albert chciał się wyspać, ale emocje były tak duże, że obudził się o świcie i nie mógł już zasnąć. Śniadanie zjadł o godz. 9, popijając trzema filiżankami kawy.
10.30 Spacer
Żeby nie nudzić się w hotelu, bokser wybrał się na ponadgodzinny spacer po okolicy.
12.00 Karty
Sprawdzony sposób na dłużący się czas to gra w karty. Albert z trenerem Jackiem Dąbrowskim (42 l.) rywalizowali w przypominającą makao grę, której nauczyli się w Walii.
14.00 Obiad
Bokserzy wagi ciężkiej mają tę przewagę nad innymi, że nie muszą się przejmować wagą. Na obiad "Smok" zjadł wielką porcję ryżu z kurczakiem po tajsku, z chlebkiem pita oraz sałatkę z pomidorów i gotowaną fasolkę.
16.00 Drzemka
Po obiedzie dobrze się zdrzemnąć, ale nerwy nie pozwoliły Albertowi zmrużyć oka. Przewracał się tylko z boku na bok, ciągle myśląc o walce.
18.00 Telefon do dziewczyny
Na szczęście Albert dostał solidną wypłatę za pojedynek z Paolo Vidozem, bo prawdziwą fortunę wydawał na rozmowy z ukochaną Magdaleną.
19.30 Wyjazd
Razem z trenerem, cutmanem Ianem "Jumbo" Johnsonem, oraz reporterem "Super Expressu" bokser pojechał do hali York Hall, w której kiedyś walczył sam Mike Tyson.
21.30 Bandaże
Cutman owinął ręce Sosnowskiego bandażami, a następnie precyzyjnie zakleił plastrami. Po godzinnej rozgrzewce polski bokser był już gotowy.
22.30 Rękawice
Jeszcze tylko rękawice - 10-uncjowe czarne Lonsdale, ulubiony model Polaka. Lewa dobrze weszła, prawą trzeba było zakładać trzy razy.
23.50 Walka
Sosnowski od początku zepchnął Włocha do obrony i zasypał lawiną ciosów. Przez 12 rund nic się nie zmieniło i Polak wysoko wygrał na punkty.
0.45 Pas
Kiedy sędzia ogłosił jednogłośny werdykt, hala eksplodowała radością.