Tak się zdobywa tytuł czempiona

2009-12-21 10:26

Albert Sosnowski (30 l.) w wielkim stylu pokonał znakomitego Paolo Vidoza (39 l.). Byliśmy ze "Smokiem" przez cały dzień, najważniejszy dzień w jego karierze.

- W dniu walki najgorsze jest czekanie - mówi wprost Albert Sosnowski. - Nie mam na nic wpływu, muszę siedzieć na tyłku i powstrzymywać nerwy. Kiedy się czeka na tak ważną walkę, można zwariować. Dobrze, że mam ze sobą trenera, z którym mogę pogadać, wybrać się na spacer czy pograć w karty.

9.00 Śniadanie

Albert chciał się wyspać, ale emocje były tak duże, że obudził się o świcie i nie mógł już zasnąć. Śniadanie zjadł o godz. 9, popijając trzema filiżankami kawy.

10.30 Spacer

Żeby nie nudzić się w hotelu, bokser wybrał się na ponadgodzinny spacer po okolicy.

12.00 Karty

Sprawdzony sposób na dłużący się czas to gra w karty. Albert z trenerem Jackiem Dąbrowskim (42 l.) rywalizowali w przypominającą makao grę, której nauczyli się w Walii.

14.00 Obiad

Bokserzy wagi ciężkiej mają tę przewagę nad innymi, że nie muszą się przejmować wagą. Na obiad "Smok" zjadł wielką porcję ryżu z kurczakiem po tajsku, z chlebkiem pita oraz sałatkę z pomidorów i gotowaną fasolkę.

16.00 Drzemka

Po obiedzie dobrze się zdrzemnąć, ale nerwy nie pozwoliły Albertowi zmrużyć oka. Przewracał się tylko z boku na bok, ciągle myśląc o walce.

18.00 Telefon do dziewczyny

Na szczęście Albert dostał solidną wypłatę za pojedynek z Paolo Vidozem, bo prawdziwą fortunę wydawał na rozmowy z ukochaną Magdaleną.

19.30 Wyjazd

Razem z trenerem, cutmanem Ianem "Jumbo" Johnsonem, oraz reporterem "Super Expressu" bokser pojechał do hali York Hall, w której kiedyś walczył sam Mike Tyson.

21.30 Bandaże

Cutman owinął ręce Sosnowskiego bandażami, a następnie precyzyjnie zakleił plastrami. Po godzinnej rozgrzewce polski bokser był już gotowy.

22.30 Rękawice

Jeszcze tylko rękawice - 10-uncjowe czarne Lonsdale, ulubiony model Polaka. Lewa dobrze weszła, prawą trzeba było zakładać trzy razy.

23.50 Walka

Sosnowski od początku zepchnął Włocha do obrony i zasypał lawiną ciosów. Przez 12 rund nic się nie zmieniło i Polak wysoko wygrał na punkty.

0.45 Pas

Kiedy sędzia ogłosił jednogłośny werdykt, hala eksplodowała radością.

Najnowsze