Rafał Jackiewicz pracuje w przedszkolu (ZDJĘCIA!)

2010-03-26 11:41

W weekendy zarabia na życie bezlitośnie bijąc rywali, zaś w tygodniu - opiekuje się dziećmi w przedszkolu. - Uwielbiam dzieciaki, kiedy się z nimi bawię, sam czuję się jak dzieciak - mówi Rafał Jackiewicz (33 l.), pretendent do tytułu zawodowego mistrza świata w boksie.

Jackiewicz (przydomek Wojownik) to bez wątpienia najbarwniejsza postać w polskim boksie. Dowody? Po jednej z dziesiątek bijatyk w dyskotece w Mińsku Mazowieckim dostał nożem w serce i tylko cudem przeżył; gangsterzy grozili mu przestrzeleniem kolan; kiedy grał w półamatorskiej drużynie piłkarskiej znokautował sędziego; narzeczonej oświadczył się w ringu, ale odwołał ślub z powodu walki; miał już blisko 60 samochodów, choć wcale nie prowadzi komisu, a o ojcu mówi, że był "s...synem, który zachlał się na śmierć".

Przeczytaj koniecznie: Rafał Jackiewicz wygrał dla Róży Nowak - dziewczyna umiera na raka trzeba jej pomóc!

Na koncie ma trzy wyroki, ale wszystkie z "dawnych czasów". Od kilku lat jest wzorem sportowca. W listopadzie wywalczył sobie prawo pojedynku o mistrzostwo świata prestiżowej federacji IBF w wadze półśredniej.

W przerwach między treningami i sparingami Rafał Jackiewicz pomaga narzeczonej Marcie Mrówce (30 l.) prowadzić przedszkole "Mrówkolandia". Dzieci go wręcz uwielbiają. Kiedy przyszliśmy z wizytą do przedszkola, były mistrz Europy w boksie, zawodnik, przed którym drżało wielu pięściarzy i jeszcze więcej bywalców dyskotek, właśnie siłował się na rękę z kilkoma pięciolatkami. Później kolorował z nimi rysunki, uczył odpowiednio trzymać gardę i bawił się samochodzikami.

Czytaj dalej >>>


- Wierzcie lub nie, ale uwielbiam te zabawy w przedszkolu. Chyba nigdzie indziej nie regeneruję się tak szybko - mówi Rafał Jackiewicz, który wkrótce jako ósmy Polak w historii (po Michalczewskim, Gołocie, Zeganie, Włodarczyku, Adamku, Kuziemskim i Sosnowskim) stanie do walki o mistrzostwo świata jednej z prestiżowych federacji.

Patrz też: Rafał Jackiewicz: Głodziłem się za 50 tys. zł

- Jeszcze kilka lat temu pewnie nie przyszłoby mi do głowy, że zamiast wyskoczyć gdzieś z kumplami, mógłbym zajmować się cudzymi dziećmi w przedszkolu - przyznaje bokser. - Ale chyba mądrzeję na stare lata - dodaje ze śmiechem dumny tata Mai (4 l.) i Jacka (9 l.), który zamierza wreszcie sformalizować swój związek z Martą.

- Oświadczyłem się jej w ringu po wygranej walce o mistrzostwo Europy. Ślub miał być już dawno, mieliśmy już nawet datę. Ale wtedy okazało się, że mam walczyć o mistrzostwo świata, więc przesunęliśmy ślub. Do pojedynku dojdzie w czerwcu, potem chcę ze dwa razy obronić pas, więc weselisko będzie pewnie jakoś za rok. Jak kocha, to poczeka - śmieje się Jackiewicz.

Najnowsze