Justyna Kowalczyk lubi dzielić się fanami swoim życiem prywatnym. Choć większość osobistych tematów zazwyczaj zostawia dla siebie, na jej profilach w mediach społecznościowych można znaleźć wiele zdjęć pokazujących, jak spędza wolny czas z mężem. Zazwyczaj fotografie dotyczą wycieczek po górach, co jest wielką pasją małżeństwa. Kilka tygodni temu czujni fani mistrzyni olimpijskiej zauważyli, że brzuch byłej zawodniczki jest zdecydowanie większy, niż jeszcze jakiś czas temu. Nim Kowalczyk potwierdziła informacje, że jest w ciąży, kibice gratulowali biegaczce narciarskiej. Niedługo potem podziękowała za wszystkie gratulacje i niejako przyznała, że spodziewa się dziecka.
Przeczytaj: Półnaga Justyna Kowalczyk odsłania ciążowy brzuch. Tak odważnego zdjęcia jeszcze nie było. Ekstremalne tło
Kowalczyk nie zamierza jednak zrezygnować z aktywności fizycznej, co również widać po jej mediach społecznościowych. Niedawno mistrzyni pochwaliła się kolejnymi fotografiami z wypraw. Okazuje się, że nie wszystkim taki stan rzeczy się spodobał. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Kowalczyk wyjawiła, że ostatnio dostała wiele wiadomości dotyczących tego, że w ciąży nie powinna się aż tak mocno przeciążać. Niektórzy posuwali się jednak za daleko i obrażali byłą zawodniczkę.
Justyna Kowalczyk czekała na to latami! Cudowna wiadomość, ogromna radość mistrzyni
Kowalczyk zdecydowała się na stanowczą odpowiedź. - Tak, walczę w ciąży o sprawność fizyczną i nie jest to żaden egoizm, jak mi kilkadziesiąt miłych pań próbuje wmówić, pisząc oburzone wiadomości prywatne lub kasowane przeze mnie obraźliwe komentarze - powiedziała mistrzyni. - Kółko moralizatorów i moralizatorek i tak wie lepiej. Mam leżeć na kanapie i patrzeć na brzuch, który stał się ich wspólnym dobrem. Na nic powtarzanie, że jeśli ciąża przebiega bez zastrzeżeń, to i można żyć w miarę normalnie - dodała Kowalczyk.