Przypomnijmy, że w piątek, 25 marca, po zakończeniu konkursu indywidualnego w Planicy, Michal Doleżal poinformował w rozmowie ze stacją Eurosport, że jego umowa z PZN nie zostanie przedłużona. Już wtedy Piotr Żyła i Dawid Kubacki mocno krytykowali PZN za to, że w tej chwili sami zawodnicy nie wiedzą co z ich przyszłością i jakie są plany na najbliższy czas, ale prawdziwą bombę dzień później odpalił Kamil Stoch. Skoczek z Zębu miał wiele zarzutów do PZN, przede wszystkim wytykając duże błędy komunikacyjne. W niedzielę Kamil Stoch wyraźnie nie był już tak rozemocjonowany i sam przyznał, że ma „moralnego kaca”.
Ryoyu Kobayashi wygrywa Kryształową Kulę! Polacy znów bez podium w Planicy
Kamil Stoch znów zabiera głos w sprawie przyszłości kadry. Już dużo spokojniejszy
Skoczek z Zębu w rozmowie z Eurosportem po zakończeniu niedzielnego konkursu już nie był tak zły, jak wcześniej i przyznał, że trochę go poniosło poprzedniego dnia. – Mam moralnego kaca po wczoraj – powiedział wprost Kamil Stoch, ale nie wycofywał żadnych swoich wypowiedzi – Słowo się rzekło, uważam, że trzeba było się odezwać. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy, teraz trzeba to wszystko poukładać, mądrze, bez nerwowych ruchów – podkreślił lider polskiej kadry.
Stoch postanowił także podziękować fanom za wsparcie, mimo że za naszymi zawodnikami bardzo trudny sezon. – Dziękujemy kibicom, tym przed telewizorem też. Było czuć wasze wsparcie w tym trudnym sezonie – powiedział polski skoczek.
Na koniec przyznał, że ten sezon był tak naprawdę więcej niż trudny, ale może z tego wyjść jeszcze coś pozytywnego. – To dobry dzień na to, by zacząć coś od nowa. Zawsze coś się dzieje po coś. „Trudny” to za słabe słowo, żeby ocenić ten sezon, ale będę miał lekcję na przyszłość, wiele mnie nauczył – zakończył Kamil Stoch.