Noriaki Kasai

i

Autor: Cyfra Sport Noriaki Kasai podczas PŚ w Wiśle

Legendarny skoczek zszokował swoją deklaracją. Chce walczyć o marzenia, nie przejmuje się upływającymi latami

2022-03-08 16:08

Mimo że Noriaki Kasai od ponad dwóch lat nie skacze w zawodach Pucharu Świata, wciąż nie poddaje się w walce o marzenia. Legenda skoków narciarskich nie zamierza kończyć kariery, chociaż w czerwcu skończy 50 lat. Tegoroczne igrzyska śledził z bliska, ale po raz pierwszy nie jako zawodnik. Rola komentatora japońskiej telewizji go nie zraziła, a może nawet jeszcze bardziej zmotywowała. Weteran światowych skoczni przyznał, że jego celem jest złoty medal olimpijski w 2026 roku!

Kasai to prawdziwa legenda sportów zimowych. Brał udział w ośmiu igrzyskach olimpijskich, na których zadebiutował już w 1992 r. w Albertville. W tym roku zrobiło się głośno o jego dziewiątym wyjeździe, ale niespełna 50-latek po raz pierwszy nie załapał się do składu reprezentacji. W Pekinie pojawił się jako ekspert telewizyjny i w końcu poznał igrzyska z innej perspektywy. Jak sam przyznaje, mógł skupić się także na innych dyscyplinach i odkrył magię m.in. łyżwiarstwa figurowego czy curlingu. Jednakże nie rozstaje się z nartami i wciąż bierze udział w lokalnych zawodach, które dla Japończyków stanowią pole walki o uznanie trenerów kadry narodowej. Długowieczność Kasaiego robiła wrażenie już w 2014 roku, gdy jako 42-latek został wicemistrzem olimpijskim na dużej skoczni. W późniejszych latach także odnosił sukcesy, ale pewna formuła się wyczerpała. Po raz ostatni indywidualnie stanął na podium Pucharu Świata w marcu 2017 r., a po sezonie 2018/19 stracił miejsce w składzie. Ostatni raz wystąpił w PŚ na początku lutego 2020 r. w Sapporo. Dla wielu oznaczałoby to naturalną emeryturę, ale mistrz świata w lotach z 1992 r. nie załamał rąk i wciąż wierzy w sukcesy.

Apoloniusz Tajner drżał ze strachu. Wściekli Niemcy atakowali z każdej strony, co za skandal!

Sonda
Czy Kamil Stoch zwycięży po raz 40. w Pucharze Świata w tym roku?

Kasai zapowiada: Kobayashi będzie moim rywalem, za cztery lata powalczę o złoty medal!

Już w tym sezonie Kasai zadziwił świat, wygrywając jeden z krajowych konkursów w Sapporo. Jego sukces zbiegł się w czasie z plotkami o wysłaniu przez Japonię rezerwowego składu na PŚ w Lahti, do czego ostatecznie nie doszło. Wielu kibiców liczyło, że po dłuższej przerwie od występów w elicie zobaczy weterana w akcji, jednak wciąż musi się on skupić na lokalnej rywalizacji. Ostatnie starty, już po igrzyskach w Pekinie, nie były tak udane, a Kasai zajął w nich 11. i 7. miejsce. Sam nazwał je pierwszą z wielu rozgrywek o udział w igrzyskach 2026.

Na jaw wyszło, co łączy Adama Małysza i Piotra Żyłę. Nie są tacy, jak większość Polaków, nie wstydzą się tego

Obecnie największą gwiazdą japońskich skoków jest Ryoyu Kobayashi. W Pekinie wywalczył mistrzostwo i wicemistrzostwo olimpijskie i zmierza po Kryształową Kulę:

- Poziom światowej czołówki jest wysoki, ale nie zniechęca mnie to. Igrzyska olimpijskie za cztery lata nie są tylko moim marzeniem. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by Ryoyu [Kobayashi – przyp.red.] był nie tylko moim kolegą z drużyny i podopiecznym w klubie, ale także rywalem. Mój cel się nie zmienił, jest nim złoty medal olimpijski – zadeklarował Kasai w rozmowie z nikkansports.com, cytowany przez Skijumping.pl. Kolejne zimowe igrzyska odbędą się w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo, a legendarny skoczek będzie miał wówczas niemal 54 lata. Czas pokaże, czy otrzyma on jeszcze jedną szansę walki o olimpijskie marzenia.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze