Łączna długość potwornie trudnej trasy to 3312 metry. Tuż po starcie zawodnicy od razu nabierają ogromnej prędkości (ok. 120 km/h). Potem czeka ich Mausefalle (Pułapka na myszy), czyli ściana o nachyleniu 73 stopni, nad którą po prostu przelatują. Przy ogromnych prędkościach muszą zmieścić się w ciasnych i stromych trawersach. Nie mogą sobie pozwolić nawet na najmniejszy błąd.
- Dla wielu alpejczyków kariera skończyła się właśnie w Kitzbuehel, po groźnych wypadkach. Tutaj trzeba być naprawdę przygotowanym. To trasa dla mistrzów - mówi Marcin Szafrański, ekspert narciarstwa alpejskiego, który w sobotę będzie komentował te zawody w Eurosporcie.