Przed przylotem do Pekinu mało który kibic postawiłby na to, że polscy skoczkowie będą zdecydowanie mocniejsi od Niemców. Podopieczni Horngachera przewodzą w Pucharze Narodów, Karl Geiger jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a świetne wyniki osiągał też m.in. Markus Eisenbichler. Tymczasem na skoczni w Zhangjiakou niemieccy skoczkowie mieli ogromne problemy już od pierwszego treningu. Niejako zamienili się z Polakami, którzy wpadli w kryzys w konkursach PŚ, a na olimpijskim obiekcie wrócili do czołówki. W poszczególnych seriach błyszczeli Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki, co rozbudziło apetyty polskich kibiców. Przed konkursem wydawało się, że to najstarszy z nich „Wiewiór” jest głównym kandydatem do medalu. W dwóch ostatnich seriach przed zawodami [kwalifikacje i seria próbna – przyp.red.] zajmował trzecie miejsce i zgłosił aspiracje do podium. Z kolei Stoch błyszczał w oficjalnych treningach przeprowadzonych w czwartek i piątek. Jednak ostatecznie to Kubacki okazał się najlepszy i uradował Polskę brązowym medalem igrzysk!
Niemcy zazdroszczą Kubackiemu?
Po pierwszej serii przypomniał o sobie Stoch, który zajmował trzecią pozycję i oczy kibiców były skierowane w drugiej serii głównie na niego. Jednak niedaleko, raptem 3,2 pkt za trzykrotnym mistrzem olimpijskim, przyczaił się na ósmej lokacie Kubacki. Świetny drugi skok na 103 m pozwolił mu awansować na podium, a „Orzeł z Zębu” spadł na szóste miejsce. W perspektywie sezonu występ ten jest zdecydowanie najlepszym w wykonaniu polskich skoczków i przytrafił się w najważniejszym momencie. Zupełnie inaczej wypadli Niemcy, którzy błyszczeli przez wiele tygodni PŚ, a na igrzyskach stanowili jedynie tło dla najlepszych.
Dawid Kubacki nie mógł wydusić słowa. Gigantyczne wzruszenie. Łzy same cisną się do oczu
Najlepszym z podopiecznych Horngachera okazał się Constantin Schmid, który zajął 11. miejsce. Sporym rozczarowaniem był występ Karla Geigera. Od pierwszego skoku w Zhangjiakou nie pasowała mu normalna skocznia i lider PŚ ukończył olimpijski konkurs dopiero na 15. pozycji. I tak wypadł lepiej od Stephana Leyhe, który był 24., a o prawdziwej kompromitacji można mówić w przypadku Markusa Eisenbichlera. Szósty zawodnik PŚ nie awansował nawet do drugiej serii, przegrywając m.in. z Czechem, Cestmirem Koziskiem. i Rosjaninem, Romanem Trofimowem. Nic dziwnego, że główne niemieckie media nie poświęcają zbyt wiele uwagi niedzielnemu konkursowi. Jednak portal sportschau.de skomentował wyniki, wypominając Kubackiemu nieudane skoki.
- Niespodzianki na drugim i trzecim miejscu [Manuel Fettner i Dawid Kubacki – przyp.red.]. Kubacki, mistrz świata z 2019 r. na skoczni normalnej, nie radził sobie w obecnym sezonie. Jego najlepszym rezultatem tej zimy było 13. miejsce w Niżnym Tagile – niemieccy dziennikarze skomentowali sukces polskiego skoczka jedynie taką wzmianką. Znacznie cieplej przyjęli srebro Fettnera, dla którego jest to pierwszy olimpijski medal i zgodnie uznano, że 36-latek osiągnął największy sukces w karierze.