Stefan Horngacher doprowadził Polskę do historycznych medali na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich. W Lahti Biało-Czerwoni zdobyli złoto, a w Pjongczangu brąz. Indywidualnie błyszczeli przede wszystkim: Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. „Orzeł z Zębu” dwa razy z rzędu wygrał Turniej Czterech Skoczni, przy okazji dołączając do Svena Hannawalda z czterema zwycięstwami we wszystkich konkursach, a na IO 2018 został mistrzem na dużej skoczni. W Seefeld wywalczył wicemistrzostwo świata na skoczni normalnej, a uległ tylko Kubackiemu. Z kolei Żyła zdobył brązowy medal na dużej skoczni podczas MŚ 2017. Polskie skoki przeżywały złoty okres, który po odejściu Horngachera kontynuował Michal Doleżal. Niestety, w obecnym sezonie jego podopieczni znajdują się w kryzysie i mogą tylko pomarzyć o wynikach m.in. Karla Geigera. Mimo wszystko kibice w Polsce wierzą w udane igrzyska w Pekinie, które rozpoczną się za niespełna dwa tygodnie.
Adam Małysz przekazał radosną nowinę! Oczekiwanie dobiegło końca, kibice będą zachwyceni
W galerii poniżej przypomnisz sobie kadencję Stefana Horngachera w reprezentacji Polski:
Horngacher długo z tym zwlekał
Większość reprezentacji ogłosiła swoje składy już po Pucharze Świata w Zakopanem. Wówczas mijał pierwszy termin, a w systemie musiały znaleźć się nazwiska skoczków. Jednak ostateczne nominacje należy zgłosić do niedzieli, z czego skorzystał Horngacher. Przed terminem ogłosił jedynie trzech pewniaków, którymi byli Karl Geiger, Markus Eisenbichler i Stephan Leyhe, a z uzupełnieniem składu poczekał do weekendu PŚ w Titisee-Neustadt. Dość niespodziewanie Austriak ogłosił swój wybór już przed niedzielnym konkursem!
Bezlitosna ocena Michala Doleżala. Zwolnienie trenera polskich skoczków coraz bliżej?
Do wcześniej wybranej trójki dołączyli Constantin Schmid i Pius Paschke. Obecność tego drugiego mocno zaskoczyła kibiców, gdyż w ostatnich tygodniach 31-latek zdawał się pikować z formą, a lepiej prezentował się Severin Freund. 52-letni szkoleniowiec postawił jednak na 24. zawodnika klasyfikacji PŚ, co wywołało burzę w mediach społecznościowych. „Znów się ujawniła największa wada Horngachera - chorobliwa niechęć do jakichkolwiek zmian. Paschke to chyba sam zdziwiony, że przy jego aktualnej formie jedzie na IO”, „Absurdalna decyzja o niewzięciu Severina Freunda. Paschke jest cieniem samego siebie” – to jedne z wielu negatywnych wpisów sympatyków skoków narciarskich.