MŚ Trondheim. Anna Twardosz broni honoru polskich skoczkiń
Najlepsze skoczkinie świata już w środę pojawiły się na skoczni K-94 w Trondheim. Rozegrano wtedy trzy oficjalne treningi, w których Anna Twardosz była na 26., 32. i 18. miejscu. Udowodniła, że ustabilizowała formę na poziomie czołowej "30", co potwierdziła w czwartkowych kwalifikacjach. Na ich starcie stanęło 60 zawodniczek, a liderka kadry prowadzonej przez Marcina Bachledę awansowała do piątkowego konkursu z 20. pozycji po niezłym skoku na 94,5 m. Niestety, był to jedyny pozytywny aspekt występu Polek.
Nie jedzie na mistrzostwa świata i zawiesza karierę! Wielka strata dla polskich skoków
W walce o medale zabraknie Nicole Konderli i Poli Bełtowskiej. Obie już w treningach nie prezentowały się dobrze - na sześć prób tylko raz któraś z nich była w czołowej "40", która w konkursach kobiet oznacza awans do konkursu. Potwierdziło się to w kwalifikacjach, w których Konderla (79,5 m) zajęła 49., a Bełtowska dopiero 56. miejsce (71,5 m). Ta wyżej sklasyfikowana do 40. Anezki Indrackovej z Czech (86,5 m) straciła aż 14,2 pkt!
O Bełtowskiej zrobiło się głośno na początku lutego, gdy podczas weekendu Pucharu Świata w Lake Placid popisała się rekordowym skokiem na 131 m. Ten został jednak anulowany w związku z odwołaniem serii, a młoda Polka nie nawiązała od tamtej pory do błyskotliwego wyskoku. W późniejszych mistrzostwach świata juniorów rozgrywanych w tym samym mieście zajęła 16. miejsce indywidualnie i 8. w konkursie mikstów. W Trondheim na treningach była 59., 63. i 54. na 69 zgłoszonych zawodniczek.
Już w piątek (28 lutego) skoczkinie powalczą o pierwsze medale w skokach na tegorocznych MŚ. Początek ich konkursu z udziałem Twardosz zaplanowano na godzinę 14:00. Po jego zakończeniu, planowo o 17:00, na skoczni w Trondheim po raz pierwszy pojawią się skoczkowie. W piątek wezmą udział w treningach przed sobotnimi kwalifikacjami.