Piotr Żyła to jedna z czołowych postaci polskiej kadry w skokach narciarskich, choć w tym sezonie, podobnie jak inni, nie prezentuje najwyższej formy. Wciąż jednak Polacy marzą o dobrym występie na igrzyskach i nie ma wątpliwości, że nawet będący w kryzysie liderzy, poradzą sobie lepiej od skoczków z tzw. drugiego szeregu. Dlatego też fani zmartwili się, gdy Piotr Żyła otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pod znakiem zapytania stanął nie tylko jego start w Willingen, ale także wyjazd do Pekinu. W rozmowie z Radiem ZET prezes Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) Apoloniusz Tajner wyjaśnił, jak wygląda sytuacja polskiego skoczka i co musi się stać, aby Żyła poleciał do Pekinu.
Piotr Żyła może mieć poważne problemy. Andrzej Duda będzie jego wybawieniem
We wtorkowej (25 stycznia) rozmowie z Radiem ZET Apoloniu Tajner przedstawił, jak wygląda sytuacja Piotra Żyły. – Wczoraj wieczorem miał pierwszy oficjalny test, wyszedł niestety pozytywny. Piotrek będzie powtarzać je codziennie do momentu, aż pojawią się dwa negatywne w odstępie 24 godzin. Kiedy? Dziś, jutro, codziennie – powiedział Tajner.
Tego córka Małysza bała się najbardziej. Adam wyjawił prawdę, nie mogli nic poradzić
Żyła może pojechać do Willingen tylko wtedy, gdy otrzyma dwa negatywne wyniki testów. Ewentualnie może udać się bezpośrednio do Frankfurtu, skąd Polacy polecą do Mediolanu, a dalej bezpośrednio do Pekinu. – Pojedzie tam tylko w wypadku, gdy uzyska dwa wyniki negatywne i będzie na to czas. Kadra już w czwartek wyjeżdża do Willingen, a dziś mamy wtorek. Wyniki dzisiejszego i jutrzejszego testu musiałyby więc być negatywne – mówił Tajner 25 stycznia.
Okazuje się jednak, że gdyby nie udało się Piotrowi Żyle polecieć do Pekinu z resztą skoczków, to istnieje awaryjne wyjście. – Jeżeli do 31stycznia nie udałoby się polecieć z grupą, jest taka możliwość, żeby poleciał 3 lutego samolotem z prezydentem – powiedział w Radiu ZET Apoloniusz Tajner. Andrzej Duda może się więc okazać ostatnią nadzieją dla „Wiewióra”.