Sezon 2017/2018 w skokach narciarskich był wyjątkowy. Było tak za sprawą igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, które były głównym celem wszystkich zawodników. Przygotowania były podporządkowane właśnie temu wydarzeniu, co widać było m.in. po dyspozycji Polaków, a przede wszystkim Kamila Stocha.
Początek rywalizacji w wykonaniu biało-czerwonych nie był zły, ale spodziewano się więcej. W Pucharze Świata początkowo przewodził przede wszystkim Richard Freitag, który w pewnym momencie urósł do rangi głównego kandydata do złota w Korei Południowej. Wszystko zmieniło się na przełomie roku i Turnieju Czterech Skoczni.
Pod koniec grudnia i na początku stycznia Stoch zaczął swoją dominację. W tym prestiżowym turnieju nie miał sobie równych, wygrał wszystkie cztery konkursy, jako drugi zawodnik w historii skoków. Momentem przełomowym były zawody w Innsbrucku, gdzie Freitag zanotował upadek. Wydawał się on niegroźny, ale Niemiec musiał pauzować przez pewien czas.
Krótka przerwa ówczesnego lidera Pucharu Świata sprawiła, że na prowadzenie wysunął się Stoch, który nie zamierzał oddawać już żółtego plastronu. Polak zdobył złoty medal podczas igrzysk, dołożył brąz w rywalizacji drużynowej. Po powrocie z Korei był już nie do zatrzymania. Tylko fatalne warunki sprawiały, że Stoch na podium nie stawał.
W ostatnim miesiącu rywalizacji wygrał Raw Air oraz Planica 7. Robił to w doskonałym stylu, deklasując rywali. Przeszkodzić próbowali mu Norwegowie, Robert Johansson i Johann Andre Forfang, ale musieli uznać wyższość polskiego skoczka. Kamil Stoch Kryształową Kulę zapewnił sobie już podczas zawodów w Vikersund, a w Planicy skakał dla przyjemności. To drugie zwycięstwo Polaka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w jego karierze.
I ostatni w tym sezonie rzut oka na klasyfikację generalną Pucharu Świata #Planica #skijumpingfamily pic.twitter.com/QMTw7QfQ45
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 25 marca 2018
Zobacz również: PŚ w Planicy: Kamil Stoch z przytupem zakończył sezon! Wielki triumf Polaka [WYNIKI]