Stefan Horngacher

i

Autor: Cyfra Sport Stefan Horngacher

Stefan Horngacher przeklinał po polsku jak szewc. Tajemnice jego pracy z Polakami wyszły na jaw

2022-03-04 15:45

Stefan Horngacher to postać, która w Polsce wzbudza ogromne zainteresowanie. W krótkim czasie sprawił, że nasza drużyna skoczków stała się światowym potentatem. W pewnym momencie jednak kibice zaczęli traktować go z rezerwą, gdy wahał się nad ofertą z Niemiec. Ostatecznie przyjął ją i fani nad Wisłą do dziś mu to pamiętają. Okazuje się, że w trakcie swojej pracy w naszym kraju nauczył się po polsku przeklinać i był zupełni inny niż można było zobaczyć w mediach.

Gdy Stefan Horngacher przejmował obowiązki trenera reprezentacji Polski w skokach narciarskich, kibice przyzwyczajeni byli, że mamy jednego lidera i resztę zawodników, stanowiących tło dla niego. Wydawało się, że ta "tradycja" jest nie do ruszenia. Szybko jednak okazało się, że w biało-czerwonych drzemie spory potencjał, który Austriak zaczął odkrywać. Nasi skoczkowie zaczęli prezentować równy, wysoki poziom. Zaczęli odnosić sukcesy także w zawodach drużynowych. Ostatecznie misja Horngachera nad Wisłą zakończyła się w kontrowersyjnych okolicznościach. Trener długo zwlekał z ostateczną decyzją, a ostatecznie postanowił przyjąć ofertę z Niemiec. Kibice do dziś nie mogą mu tego zapomnieć. Wielu fanów uważa, że Horgnacher to postać dość markotna, ale okazuje się, że wcale tak nie jest. Przypomniano również, że w trakcie swojej pracy w naszym kraju specjalista nauczył się trochę polskiego, a szczególnie dobrze szło mu... z przekleństwami.

Adam Małysz przekazał ważne informacje. Ucieszą pogrążonych w wojnie Ukraińców

Horngacher przeklinał po polsku. Tak uczył się języka

O Stefanie Horngacherze, podczas jego pracy w naszym kraju, rozpisywały się wszystkie polskie media. Zainteresowanie jego osobą było ogromne. Dość duży reportaż na temat Austriaka zrobił Magazyn TVN24. Dziennikarze porozmawiali m.in. z ówczesnym wiceprezesem PZN Andrzejem Wąsowiczem oraz byłym członkiem sztabu kadry Rafałem Kotem. Pierwszy z wymienionych opowiedział między innymi o nauce języka polskiego w wykonaniu Horngachera. Były trener polskich skoczków był bardzo ambitny i kilka zwrotów opanował całkiem dobrze.

Działacz zwrócił też uwagę, że Horngacher często odbierany jest błędnie ze względu na jego medialny dystans. W rzeczywistości to sympatyczny człowiek. - Bardzo miły, otwarty i wbrew pozorom wesoły. Ze zdumieniem słucham, jak wymawia kolejne słowa po polsku. Które najlepiej? Oczywiście "k***a mać". Umie to już idealnie. Ale powie też "dzień dobry", "jak się masz?" i "co słychać?" - mówił Wąsowicz.

Żona Dawida Kubackiego pokazała, co tak naprawdę dzieje się w domu skoczka! Tak to wygląda pod jego nieobecność

Taki był naprawdę Stefan Horngacher dla polskich skoczków

Choć ostateczne rozstanie ze Stefanem Horngacherem naszym skoczkom również niekoniecznie mogło się podobać, to współpraca z nim układała się do tego momentu całkiem dobrze. - Chłopcy podkreślają, że jest z nimi na stopie przyjacielskiej. Nie jest to dla nich żaden guru, do którego trzeba się zwracać per pan i stać na baczność. Tchnął ducha w tę drużynę, oni znów są kumplami na skoczni i poza nią, czego brakowało przez ostatnie lata - mówił jakiś czas temu Rafał Kot.

- Prywatnie bardzo fajny, wesoły człowiek. Może sprawia wrażenie smutasa, mało kontaktowego. Ale on musi taki być, bo media by go zjadły. Postawił pewien parawan, za którym może spokojnie pracować i odnosić sukcesy - ocenił dalej tata skoczka Macieja Kota.

Wykształcenie Stefana Horngachera. Sprawdź szczegóły w galerii

Najnowsze