Turnie Czterech Skoczni to jedna z najbardziej prestiżowych imprez w kalendarzu skoków narciarskich. W ostatnich latach została ona zdominowana przez Polaków, gdyż cztery z pięciu ostatnich edycji (nie licząc właśnie zakończonej) zostały wygrane przez naszych zawodników – trzykrotnie przez Kamila Stocha i raz przez Dawida Kubackiego. Przed rokiem triumfował właśnie zawodnik z Zębu i wielu uważało, że i w tym roku będzie walczył o zwycięstwo. Niestety, fatalne wyniki sprawiły, że Stoch ostatecznie został wycofany z turnieju. Najlepszy tym razem okazał się Ryoyu Kobayashi, który wygrał TCS również w 2019 roku. Japończyk wygrał trzy z czterech konkursów oraz cztery kwalifikacje do tychże. Łącznie zarobił około 650 tys. złotych. Co ciekawe, rok temu Kamil Stoch za swoje zwycięstwo zarobił niemal trzy razy mniej!
Dawid Kubacki załamany po ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Mocne słowa, jest zażenowany
Ryoyu Kobayashi zarobił fortunę! Skorzystał na zwiększeniu nagród w TCS
W minionym sezonie za swój triumf w Turnieju Czterech Skoczni Kamil Stoch zgarnął ok. 225 tys. złotych, czyli niemal trzy razy mniej niż Ryoyu Kobayashi. Skąd taka różnica? Przede wszystkim dlatego, że premia za zwycięstwo w całym turnieju została podniesiona aż… pięciokrotnie! Rok temu Stoch otrzymał 20 tys. franków szwajcarskich za triumf w klasyfikacji generalnej TCS. Premia dla Japończyka z kolei wyniosła już 100 tys. franków.
Apoloniusz Tajner nie ma już cienia nadziei. Srogi osąd polskich skoczków, powiedział o IO w Pekinie
W tym sezonie jednak nie ma co na razie rozmawiać o obecnych zarobkach Kamila Stocha. Polak przechodzi największy kryzys od lat i aby odpocząć i poszukać formy wycofał się z Turnieju Czterech Skoczni. Fani mają nadzieję, że lider naszej kadry odzyska ją przed igrzyskami olimpijskimi, które już w lutym. Dla Kamila Stocha będzie to szansa na zdobycie piątego w karierze medalu igrzysk olimpijskich.