Iga Świątek mecz z Łesią Curenko w 4. rundzie Roland Garros zaczęła w swoim stylu - agresywną grą zdominowała rywalkę, która walczyła ambitnie, ale przegrywała kolejne gemy. Na dodatek nagle zaczęła skarżyć się na problemy z oddychaniem. Ukrainka zasłabła i korzystała z przerwy medycznej, w czasie której mierzono jej ciśnienie. Łesia Curenko próbowała walczyć dalej, ale w końcu poddała mecz. Polka przy siatce wyściskała serdecznie Ukrainkę. Piękny ludzki gest i rozumiemy Igę, która jest bardzo wrażliwą osobą. Jednak to nieco martwi, oby nasza tenisistka nie zaraziła się od rywalki...
Niesamowite słowa Łesi Curenko o Idze Świątek! Rywalka Polki postanowiła to powiedzieć
Łesia Curenko po meczu zdradziła, co było powodem jej rezygnacji z dalszej gry. - Mam coś takiego jak Rybakina, wirusa czy cokolwiek to jest – powiedziała Curenko. Wcześniej Jelena Rybakina wycofała się z Roland Garros. Narzekała na wysoką gorączkę i duże osłabienie. - Mój organizm nie mógł tego znieść. Zrobiłam wszystko, co możliwe, aby sobie z tym poradzić, ale wczoraj nie mogłam nawet trenować - zdradziła Curenko. - Ciężko mi było się rozgrzać, ale liczyłam, że jak zacznę grać, to może w trakcie meczu poczuję się trochę lepiej. Ale niestety było coraz gorzej, więc musiałam przerwać, bo to nie był sposób, w jaki chciałam prezentować się na korcie i grać.
Iga Świątek musi dojść co najmniej do półfinału, żeby obronić pozycję numer 1! ANALIZA
Broniąca tytułu Iga Świątek w ćwierćfinale zagra z Coco Gauff. Polka jest jej prawdziwą zmorą - wygrała wszystkie sześć pojedynków z amerykańską nastolatką, nie tracąc w nich ani jednego seta. To właśnie Gauff była rywalką Świątek w ubiegłorocznym finale Roland Garros, który rozpędzona "Królowa Mączki" wygrała 6:1, 6:3.