Iga Świątek w ostatnim czasie zaliczyła świetny występ podczas turnieju Rolanda Garrosa. Polka w finale pokonała Karolinę Muchovą 2:1 i mogła się cieszyć z czwartego zwycięstwa w wielkim szlemie. Raszynianka tuż przed startem w Wimbledonie dotarła do półfinału w zawodach w Bad Homburg. Tam poddała mecz, ponieważ miała problemy zdrowotne, z których się chciała wyleczyć przed imprezą w Londynie. 22-latka w pierwszym starciu na korcie trawiastym bez najmniejszych problemów okazała się lepsza od Lin Zhu (6:1;6:3). W kolejnej rundzie liderka światowego rankingu trafiła na Sarę Sorribes Tormo. Hiszpanka także nie stanowiła wielkiego wyzwania dla Świątek, bo ta rozegrała perfekcyjny mecz, dzięki czemu Raszynianka przegrała zaledwie dwa gemy.
Mocne stanowisko Igi Świątek po meczu! Polka powiedziała wprost o Wimbledonie, szczere słowa
Zaraz po meczu Świątek odniosła się do sytuacji, z jaką musiała się zmierzyć. Chodziło o grę na korcie centralnym. - To był mój pierwszy mecz w tym roku na korcie centralnym i bardzo chciałam utrzymać koncentrację - rozpoczęła Raszynianka. - Jestem szczęśliwa, że mogłam zagrać tak solidne spotkanie. I pokazać to, co ćwiczyłam podczas treningów. Czuję się pewna siebie i szczęśliwa. Szczerze mówiąc nie zdarzało się to zbyt często na Wimbledonie. Wygrałam tutaj jako juniorka i myślałam, że w przyszłości to będzie "mój" turniej. Trzeba jednak bardzo ciężko pracować, bo konkurencja jest duża i nie ma wiele czasu na treningi na trawie. Na pewno czuję, że każdego roku muszę czerpać z dotychczasowych doświadczeń. Jestem pewna, że każdego roku będzie mi łatwiej grać tutaj - podsumowała liderka światowego rankingu.