Iga Świątek

i

Autor: AP Iga Świątek

Będzie apelacja?

To nie koniec sprawy Igi Świątek! WADA dokładnie rozpatrzy wyrok!

2024-11-29 12:15

Iga Świątek w czwartek zdradziła, że w jej organizmie wykryto śladowe ilości zakazanej substancji - trimetazydyny. Feralną próbkę moczu pobrano 12 sierpnia czyli przed turniejem w Cincinnati. Tenisistka w przedstawionym materiale dowodowym wykazała, że zakazany doping przyjęła nieświadomie w skażonej fabrycznie melatoninie, a Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) uznała jej argumentację, zawieszając Polkę na tylko miesiąc. To jednak nie koniec sprawy Igi Świątek. WADA czyli Światowa Antydopingowa zapowiedziała dokładnie zbadanie wszystkich okoliczności.

Iga Świątek w czwartek zdradziła, jaki był powód jej tajemniczej nieobecności po US Open, gdy - jak podawała - z powodu zmęczenia, z przyczyn osobistych oraz w związku ze zmianą trenera wycofała się z turniejów w Azji. 12 września dowiedziała się, że w jej organizmie wykryto śladowe ilości zakazanej substancji - trimetazydyny. Feralną próbkę pobrano 12 sierpnia czyli przed turniejem w Cincinnati. 12 września tenisistka dowiedziała się z maila, że zostaje zawieszona do wyjaśnienia sprawy, ze skutkiem natychmiastowym. To dlatego dzień później wycofała się z turnieju w Seulu - pierwszego z serii azjatyckich imprez, w których jej zabrakło (nie zagrała również w Pekinie i w Wuhan). Okazało się, że zakazana substancja do jej organizmu dostała się w fabrycznie zanieczyszczonej melatoninie, którą Świątek przyjmuje często, walcząc z bezsennością, w porozumieniu z lekarzem.

Iga Świątek zawieszona na miesiąc. WADA będzie badać sprawę

Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) ogłosiła decyzję, w której uznaje w pełni argumentację zawodniczki stanowiącą o jej niewinności.- Nareszcie mogę i dlatego od razu dzielę się z Wami najcięższym doświadczeniem w moim życiu. Przez ostatnie 2,5 miesiąca poddałam się surowemu postępowaniu agencji ITIA, które potwierdziło moją niewinność. Jedyny pozytywny test antydopingowy w mojej karierze z niewiarygodnie niskim stężeniem substancji zabronionej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawił, że pod znakiem zapytania stanęło wszystko, na co pracowałam przez całe życie - zdradziła Iga Świątek w skierowanym do kibiców oświadczeniu. - Był to dla mnie ogromny cios, byłam w szoku i ta sytuacja sprawiła, że było we mnie bardzo dużo lęku, bo na początku nie wiedziałam po prostu, jak to mogło mi się przytrafić i skąd to się wzięło.

QUIZ: Ile wiesz o Idze Świątek?

Pytanie 1 z 30
Na której nawierzchni najbardziej lubi grać Iga Świątek?

Na tym jednak nie koniec sprawy. Decyzję ITIA rozpatrzy Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), która może odwołać się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Tak jak ostatnio zrobiła to w przypadku Jannika Sinnera, włoskiego lidera rankingu ATP. "Jak w każdej tego typu sprawie, WADA rozpatrzy decyzję ITIA i zastrzega sobie prawo do odwołania się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, jeśli okaże się to stosowne" - przekazał PAP rzecznik prasowy WADA James Fitzgerald.

Śledztwo ITIA ustaliło, że pozytywny wynik testu był spowodowany zanieczyszczeniem leku bez recepty - melatoniny, produkowanego i sprzedawanego w Polsce, który zawodniczka przyjmowała na jet lag i problemy ze snem, a naruszenie nie było celowe. Stwierdzono to po przeprowadzeniu wywiadów z tenisistką i jej otoczeniem, dochodzeniach i analizach w dwóch laboratoriach akredytowanych przez WADA.

Jak podała ITIA, w wyniku dochodzenia uznano "brak istotnej winy lub zaniedbania" tenisistki, w związku z czym zaproponowano jej miesięczną dyskwalifikację. 27 listopada Świątek przyznała się do złamania przepisów antydopingowych i zaakceptowała karę. Wlicza się do niej wcześniejsze tymczasowe zawieszenie, więc okres 30 dni wykluczenia raszynianki z gry mija 4 grudnia i będzie mogła bez problemów pod koniec roku zacząć nowy sezon. Dodatkowo Polka straci nagrodę pieniężną za turniej WTA 1000 w Cincinnati, który rozegrała tuż po pobraniu od niej badanej próbki. Odpadła wówczas w półfinale po porażce z obecną liderką światowego rankingu Białorusinką Aryną Sabalenką.

ZOBACZ: Simona Halep grzmi po oświadczeniu Igi Świątek! Pisze o wielkiej krzywdzie i niesprawiedliwości

W podobnej sytuacji do Igi Świątek wcześniej w tym roku znalazł się Włoch Jannik Sinner. W marcu w organizmie aktualnego lidera światowego rankingu tenisistów dwukrotnie wykryto śladowe ilości poprawiającego wydolność sterydu anabolicznego - klostebolu, który znajduje się na liście substancji zakazanych w sporcie.

ITIA o sprawie poinformowała w sierpniu. Jannik Sinner nie został zawieszony, gdyż nie stwierdzono jego umyślnego działania. Z przeprowadzonego przez ITIA dochodzenia wynika, że zakazana substancja dostała się do organizmu Włocha z winy jego fizjoterapeuty, który użył produktu zwierającego klostebol, by opatrzyć ranę na palcu, a następnie masował zawodnika bez rękawiczek.

Jedyne straty, jakie poniósł Jannik Sinner, to utrata punktów i premii finansowej za zwycięstwo w turnieju Masters 1000 w Indian Wells.

Jednak pod koniec września do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie odwołała się kierowana przez Witolda Bańkę WADA. Według jej opinii postępowanie i decyzja ITIA były niezgodne z obowiązującymi przepisami. Zdaniem WADA zasadna byłaby dyskwalifikacji w wymiarze od roku do dwóch lat. Nie domaga się natomiast usunięcia wyników Sinnera, poza tymi, które wykreślono wskutek wyroku ITIA.

SPRAWDŹ: Zaskakujące szczegóły sprawy Igi Świątek! Producent melatoniny nie odbierał telefonów i nie odpisywał na maile!

Iga Świątek została zawieszona na miesiąc! Zakazaną substancję przyjęła w skażonym leku
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze