Czy jest możliwe powtórzenie tego wyniku? - Po to się jedzie na mistrzostwa i wychodzi na boisko, żeby wygrywać. Przed każdym meczem jest wynik 0:0 i to od nas zależy jak będziemy przygotowani i jak potoczy się mecz – mówi „Super Expressowi” Nawałka.
„Super Express”: - O ile ciężej może być bez Roberta Lewandowskiego, przynajmniej w pierwszym meczu?
Adam Nawałka: - Ogromna strata dla drużyny, jak i tragedia dla samego piłkarza, który dla reprezentacji oddawał wszystko. Roberta nie da się zastąpić jeden do jednego, bo to jest zawodnik klasy światowej, ale kontuzje są niestety częścią piłki nożnej. Jestem przekonany, że selekcjoner i cały sztab zrobili wszystko, żeby być przygotowanym na wypadek kontuzji.
Adam Buksa zmieni klub?! Oferta na stole, to byłby sportowy awans
- W pana reprezentacji najbardziej „nieoczywistym kadrowiczem” był Krzysztof Mączyński. Kto jest takim w kadrze Probierza?
- Doskonała znajomość zawodników i stałe monitorowanie szerszej grupy piłkarzy pozwoliły dokonać nam trafnych wyborów wśród piłkarzy nieoczywistych, jak Krzysztof Mączyński, Michał Pazdan, Bartosz Kapustka i Artur Jędrzejczyk. Na podobnych zasadach funkcjonuje sztab trenera Probierza. W meczach eliminacyjnych i barażowych świetnie spisywał się Jakub Piotrowski, ostatnio pokazał się Kacper Urbański, a ponowną szansę dostał Nicola Zalewski mimo, że praktycznie nie grał w klubie.
- Urbański zaskoczył najbardziej?
- Kto nie ogląda ligi włoskiej, to na pewno był zaskoczony postawą Urbańskiego. Ja pamiętam go, gdy debiutował u trenera Stokowca w Lechii mając niespełna 16 lat i zrobił wielkie postępy. W jego wieku w lidze debiutowały wyjątki jeśli chodzi o całą historię polskiej piłki, więc to świadczy o skali jego talentu. To zawodnik, który może stać się odkryciem tych mistrzostw, a na pewno bardzo wartościowym piłkarzem naszej drużyny.
- Na co stać reprezentację biorąc pod uwagę, jak zagrała w meczach z Ukrainą i Turcją?
- Sztab kadry zawsze przygotowany jest na różne sytuacje, również te negatywne, jak kontuzja Lewandowskiego. Na tym polega praca selekcjonera, żeby takie wypadki jak najmniej zaskakiwały. Holendrzy i Austriacy również mają kontuzjowanych czołowych zawodników. Uważam, że strategia na dwa mecze towarzyskie była dobra. Zawodnicy którzy grali mnie w klubach dostali szansę, żeby podtrzymać rytm meczowy, jak Zieliński i Kiwior. Tym bardziej było to trafne, bo pokazało się kilku piłkarzy, co jest o tyle ważne, gdy przytrafiło się trochę kontuzji.
- Co jesteśmy w stanie osiągnąć w Niemczech?
- Nie chcę prorokować, bo nie jestem wróżką. Ale na naszych oczach rodzi się drużyna, która daje wiele radości i napawa optymizmem. Eliminacje były nieudane, ale w barażach pozytywne emocje odżyły i piłka znowu zaczęła łączyć. Dzięki koncepcji selekcjonera, fachowości całego sztabu był krok do przodu i widoczny progres, co potwierdziły dwa mecze towarzyskie. Piłkarze są coraz mocniejsi, jest w nich coraz większa pewność siebie i wiara. Teraz trzeba to potwierdzić w mistrzostwach Europy. Dlatego jestem pozytywnie nastawiony i ze spokojem podchodzę do mistrzostw, wiedząc jednocześnie, w jak silnej znaleźliśmy się grupie.
- Czy jesteśmy w stanie z niej wyjść?
- Po to się jedzie na mistrzostwa i wychodzi na boisko z myślą o zwycięstwie, a nie o remisie. Przed każdym meczem jest wynik 0:0 i to od nas zależy, jak będziemy przygotowani i jak się potoczy. Historia pokazała, że można wygrywać z najlepszymi. Trzymajmy kciuki za naszych.
Listen on Spreaker.