Lata mijają, a nawyk podczas oglądania meczów u wielu kibiców jest ten sam. Podczas oglądania meczu i tak sprawdza się wyniki innych spotkań, spogląda w statystyki, szuka się czegoś, dzięki czemu mózg odbije się w transmisji i uzyska coś więcej. Oczywiście nadrzędną zaletą takich stron jest po prostu informacja. Szybka, konkretna, niezawodna. Czasem po prostu spogląda się tylko na wynik. Utarło się już nawet powiedzenie "Oglądałem ten mecz na Flashscorze", a w tymże Flashscorze ktoś to monitoruje z chirurgiczną precyzją. Pisał o tym fajnie Paweł Grabowski dla serwisu Newonce, my dorzucamy wideo, a ja potwierdzam: cztery piętra w nowoczesnym biurowcu w Nowych Butowicach nigdy nie śpią. – To prawda. Firma nie śpi. Dzisiaj miejscem naszej pracy jest nie tylko Europa, która jest bardzo ważna, ale także wschód Ameryki jest bardzo ważny. Nasze drużyny są cały czas online. Nie tylko ludzie od technologii, ale także dziennikarze, specjaliści od danych – mówi Pavel Krbec, Livesport CEO (bowiem w Czechach Flashscore funkcjonuje pod nazwą Livesport). Gdyby pytam o sześć tysięcy rozgrywek rocznie, odpowiada ze spokojem w głosie. – W sumie mamy ponad 1000 osób. 300 w budynku, w którym się znajdujemy. Mam na myśli ludzi z marketingu, rozwoju itd. Ale cała masa tych ponad 1000 osób to ludzie odpowiedzialni za wypełnienie danych. To ludzie, którzy oglądają mecze i tworzą statystykę, którą widzimy Mamy również naszych ludzi w różnych krajach. Mamy naszych dziennikarzy w Brazylii, we Włoszech a także ludzi od marketingu w różnych krajach – dodaje.
Na tegoroczne podsumowania przyjdzie czas, zwłaszcza po Euro 2024 i Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, ale weźmy na przykład statystykę z ubiegłorocznego października, gdy piłkarskie rozgrywki były w początkowej fazie. Aplikacja i strona Flashscore osiągnęły ponad 26,4 miliarda odsłon na całym świecie, co stanowi najlepszy wynik do tej pory. Aż 70% użytkowników szukało informacji o piłce nożnej. Z tego ćwierć biliona wejść – 830 milionów pochodziło z Polski. A ten rok, to rok wejścia Flashscore'a w pełnoletniość. Powstał w 2006 roku jako Livesport, bardzo szybko dotarł do Polski – z początku pod nazwą wynikinazywo.pl, osobiście pamiętam, jak w 2007 roku wpisywałem adres livesports.pl. – Największy rynek dla nas to obecnie Brazylia, potem na liście są Włochy i Wielka Brytania. Myślę, że Polska może być top7 lub top8. To dla nas bardzo ważny kraj. To drugi kraj po Czechach, gdzie zaczęliśmy działać. Wkrótce po tym, jak zaczęliśmy Czechach, wystartowaliśmy w Polsce. Może to zdziwić wielu. Normalnie można było się spodziewać, że Słowacja będzie drugim krajem, ale dla nas to była Polska – mówi Pavel Krbec.
Ponad 8,5 mld użytkowników w Polsce odwiedziło w 2023 roku portal oraz aplikację Flashscore. Co śledzą Polacy? Oczywiście Roberta Lewandowskiego i Igę Świątek. W zeszłym roku 6,12 mld wejść "na flashscore" to fani piłki nożnej, 694 mln wejść zrobili fani tenisa, z czego 2,7 mln dotyczyło tylko i wyłącznie meczów Świątek. A choć reprezentacja Polski gra stosunkowo mało spotkań, zwłaszcza porównując to do zmagań drużyn klubowych, to w Polsce przegrywa tylko z Realem Madryt i Barceloną. Liczby Flashscore'a, liczby, który są niepodważalne, udowadniają, że piłka nożna to sport ponad sportami w naszym kraju.
Sport się zmienia, a z nim internet, który go opisuje. Tak samo jest ze stronami, które przekazują informacje o aktualnym wyniku. Często nawet wyprzedzając platformy streamingowe (o czym było w Polsce głośno). Co może być z Flashscorem za kilka lat? – Myślę, że w Europie możemy się nadal rozwijać. W niektórych krajach, w których idzie nam bardzo dobrze, penetracja populacji internetowej jest powyżej 20 proc. Myślę, że to poziom, który powinniśmy zdobyć w każdym miejscu. Jeśli zobaczę 25 proc. w Brazylii, Polsce, Portugalii czy we Włoszech, to będę bardzo zadowolony – dodaje Krbec.