– Czujecie tą atmosferę, że dzisiaj rozpoczyna się turniej na Wasz pierwszy mecz na miesiącu?
– Czujemy, czujemy, turniej się dzisiaj rozpoczyna. Już od dwóch dni analizowaliśmy, trenowaliśmy pod mecz z Holandią. Czujemy się bardzo dobrze i mamy nadzieję, że w niedzielę osiągniemy dobry wynik.
– Michał Probierz nie jest raczej selekcjonerem, który był rozpatrywany w kontekście gry ofensywnej, ale widzimy, że od jakiegoś czasu w tym kierunku to zmierza. Ty jako zawodnik ofensywny, kiedy uwierzyłeś w tą myśl Michała Probierza, żeby zagrać nieco odważniej?
– Od początku, od mojego pierwszego zgrupowania widziałem, że trener ma jeden cel, jedną koncepcję.Żeby atakować, żeby grać pressingiem i żeby grać swoją piłkę. Pokazaliśmy to w tych pierwszych meczach i miejmy nadzieję, że na Euro będzie to samo.
– A czym tak naprawdę kupił was Michał Probierz?
– Będąc przy reprezentacji, obserwuję jak to się wszystko zmienia, jaka była atmosfera wcześniej, jaka jest teraz.
– Jak byś miał tak opowiedzieć, czym on was tak naprawdę kupił?
– Na pewno ma pomysł na grę, ma jasny cel, na pewno ma duże doświadczenie w piłce klubowej, zna dużo zawodników, bo z nimi współpracował, wiemy czego możemy oczekiwać i naprawdę ta współpraca jest bardzo dobra.
– W obliczu wszystkich kontuzji to twoja adrenalina gdzieś poszła w górę? Wiadomo, że twoje szanse na występ od pierwszej minuty urosły...
– Co by się nie działo, ja podchodzę do tego tak samo, czy mi skoczy adrenalina, czy nie. Na pewno przed meczem zawsze jest, czy siedzę na ławce, czy gram w pierwszym składzie. Jestem gotowy, żeby grać od pierwszej minuty, albo wejść z ławki. Czuję się dobrze, miałem dobry sezon i mam nadzieję, że pomogę drużynie.
– Czyli Virgil van Dijk się jeszcze po nocach nie śni?
– Virgil van Dijk jest też człowiekiem. Też popełnia błędy, jak i ja. Piłka nożna to gra błędów.Mam nadzieję, że w tym meczu ich dużo popełni, żebyśmy mogli je wykorzystać.