To będą kluczowe momenty zgrupowania reprezentacji Polski przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Biało-czerwoni w piątek i poniedziałek zagrają na PGE Narodowym mecze towarzyskie, a ich rywalami będą odpowiednio Ukraina i Turcja. Po tych spotkaniach Michał Probierz zadecyduje, kogo skreśli z szerokiej kadry, a kto zostanie powołany na Euro 2024. I niemal tradycyjnie sam wynik w sparingach może zejść na dalszy plan, a kibice przede wszystkim będą zwracali uwagę na grę piłkarzy. A z tą w przypadku reprezentacji Polski przed dużymi turniejami nie zawsze było "różowo".
I wówczas piłkarze byli bardzo krytykowani za swoją postawę. Podobnego scenariusza nie można wykluczyć i teraz, a Michał Probierz jakby przewidywał taką ewentualność. Na konferencji prasowej, gdy przyszła pora na pytania dziennikarzy do selekcjonera, Probierz zaczął od monologu i apelu. Najpierw podziękował wszystkim osobom odpowiedzialnym za przygotowanie PGE Narodowego dla kadry, podziękował również sztabowi medycznemu za ciężką pracę, a następnie zwrócił się do kibiców.
- Mecze się nie zaczęły, a już wielu zawodników jest hejtowanych, krytykowanych. Wcześniej się z tym nie spotkałem. Prosiłbym o wsparcie, bo oni są częścią narodu. Będziemy ten naród reprezentować. Przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, a wielu przegrało. Jedziemy na mistrzostwa Europy powalczyć, a nie się położyć - zaapelował Probierz. - Mnie możecie śmiało krytykować, jestem do tego przyzwyczajony, ale piłkarzom dajcie spokój. Jeszcze raz proszę o wsparcie dla nich - dodał później selekcjoner reprezentacji Polski.