Donald Trump postanowił zabrać głos w sprawie głośnej ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Były prezydent USA, który ponownie stara się objąć urząd głowy państwa Stanów Zjednoczonych, powiedział wprost, co sądzi o odbieranym za prowokacyjne przedstawieniu, w którego trakcie miało pojawić się nawiązanie do "Ostatniej Wieczerzy" Leonardo Da Vinci. Kandydat partii Republikańskiej mówi wprost, że to, czego doświadczyliśmy nosi znamiona "hańby", a sama inscenizacja nie będzie miała powtórki, jeśli zostanie on ponownie prezydentem USA.
Donald Trump o Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Powiedział o hańbie
Inscenizacja będąca nawiązaniem do "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda Da Vinci wzbudziła bardzo duże kontrowersje. Wiele osób zaczeło dopatrywać się w scenach zaprezentowanych w Paryżu kpiny z chrześcijaństwa. Swój pogład na tą sprawę ma Donald Trump, który opinią pochwalił się przy okazji wywiadu dla " "The Ingraham Angle". Polityk nie przebierał w słowach i nazwał otwarcie IO 2024 hańbą, zapowiadając, że takie sceny nie będą miały powtórki przy okazji kolejnych Igrzysk, w Los Angeles, pod warunkiem, że ponownie będzie on piastować urząd prezydenta USA.
- Nie będziemy pokazywać "Ostatniej Wieczerzy" w takiej formie, w jakiej została przedstawiona ostatnio. Można robić pewne rzeczy, ale uważam, że to okropne. Słuchajcie, jestem za wszystkimi. Jestem bardzo otwarty... ale uważam, że to, co zrobili, było hańbą - powiedział Trump.