Bayern Monachium już na pewno obronił tytuł mistrza Niemiec. Zwycięstwo w Bundeslidze miało w tym sezonie jednak gorzki smak. Piłkarze i sztab szkoleniowy doskonale zdawali sobie bowiem sprawę z tego, że kibice w Bawarii oczekiwali od swoich pupili znacznie więcej. Fani spragnieni byli między innymi sukcesu na arenie międzynarodowej. Tymczasem Bayern odpadł z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale, przegrywając z Realem Madryt. Piłkarze zawiedli także w Pucharze Niemiec. W niedawnym półfinale tych rozgrywek nie dali rady u siebie Borussii Dortmund i nawet nie wystąpią w berlińskim finale.
Wiadomo, że władze Bayernu są mocno niezadowolone z tych wyników. Jak podał "SportBild" już myślą o wzmocnieniach na nowy sezon. Zdaniem dziennikarzy w Monachium chcą przede wszystkim wzmocnić skrzydła i pierwszą linię. Na bokach pomocy Bayernu biegają bowiem wiekowi już Arjen Robben i Franck Ribery. W ataku Carlo Ancelotti może liczyć z kolei tylko na Roberta Lewandowskiego. Gdy Polak jest kontuzjowany, to siła rażenia mistrzów Niemiec wyraźnie spada.
W Bawarii mówi się już głośno o ewentualnych transferach. Zdaniem dziennikarzy zza naszej zachodniej granicy drugą linię mistrzów kraju mają wzmocnić piłkarze AS Monaco: Thomas Lemar i Bernardo Silva. Za obu Bayern musi jednak zapłacić. I to wcale niezbyt mało. Mówi się, że 22-letni Silva mógłby kosztować około dwadzieścia pięć milionów euro. Jeszcze większe pieniądze monachijczycy muszą przygotować na napastnika. Wśród potencjalnych konkurentów dla Lewandowskiego wymienia się między innymi Antoine'a Griezmanna, Alvaro Moratę, Alexisa Sancheza czy Kyliana Mbappe. Jeśli Carlo Ancelotti chciałby pierwszego z wymienionych, to musiałby wyłożyć aż sto milionów euro, ponieważ Francuz właśnie taką kwotę odstępnego ma wpisaną w kontrakcie z Atletico Madryt.