Holstein Kiel to beniaminek 2. Bundesligi. Jak na drużynę, która dopiero awansowała radzi sobie znakomicie. Zajmuje drugie miejsce z dorobkiem trzynastu punktów. W ramach siódmej kolejki tych rozgrywek zespół z Kilonii zmierzył się z hamburskim St. Pauli. Był to mecz na szczycie bowiem ekipa gości, w której występuje Waldemar Sobota, jest na piątym miejscu. Wydarzenia boiskowe przyćmiło to, co wydarzyło się około dwadzieścia minut przed meczem.
W czasie trwania rozgrzewki na płytę boiska wtargnęła spora grupa kibiców gospodarzy. Przy dużej bierności ochrony swobodnie przebiegli przez całą długość placu gry, zmierzając w kierunku sektora gości, który był szczelnie wypełniony przez fanów z Hamburga. W kierunku tzw. "klatki" poleciały race oraz inne przedmioty. Bandyci, uciekając z powrotem na swoje sektory, zaatakowali piłkarzy gości. Ci nie pozostali bierni i zaczęli zatrzymywać pojedynczych agresorów. Całe zdarzenie trwało nie więcej niż dwie minuty. Musiała jednak interweniować policja i większe siły ochrony.
Chwilę po zamieszkach wydawało się, że mecz w ogóle się nie odbędzie. Zapadła jednak inna decyzja. Rywalizacja, ale już ta czysto sportowa rozpoczęła się z dziesięciominutowym opóźnieniem. Całe zdarzenie wpłynęło motywująco na zawodników gości, którzy zdołali przerwać znakomitą serię Kilonii i na ich boisku wygrali 1:0. Na razie nie wiadomo jakie będą dalsze konsekwencje całego zajścia.