Bayern Monachium

i

Autor: East News Bayern Monachium

Lewandowski w cieniu Comana. Wysokie zwycięstwo Bayernu nad Fortuną

2019-04-14 17:23

Jeśli Bayern Monachium myśli o mistrzowskim tytule takie mecze, jak z Fortuną Duesseldorf musi wygrywać zdecydowanie. I tak też się stało. W niedzielne popołudnie Bawarczycy nie mieli żadnych problemów, aby zdobyć komplet punktów w rywalizacji z 10. zespołem Bundesligi. Goście zdobyli aż cztery bramki i znów wskoczyli na pierwszą pozycję w tabeli.

Fortuna Dusseldorf - Bayern Monachium 1:4 (0:2)
Bramki: Dodi Lukebakio 88 (k.) - Kingsley Coman 15, 41, Serge Gnabry 55, Leon Goretzka 92

Żółte kartki: Ayhan

Fortuna: Rensing - Zimmermann, Hoffmann, Kamiński, Ayhan - Sobottka (67. Morales) - Raman, Barkok, Stoger, Kownacki - Hennings (68. Lukebakio)

Bayern: Neuer (52. Ulreich) - Kimmich, Suele, Hummels, Alaba - Thiago, Martinez - Gnabry (79. Rodriguez), Mueller (71. Goretzka), Coman - Lewandowski

Mogłoby się wydawać, że atmosfera w zespole mistrza Niemiec po rozgromieniu Borussii Dortmund powinna być idealna. Czwartkowe doniesienia "Bilda" były jednak szokujące. Na treningu doszło do rękoczynów między Robertem Lewandowskim i Kingsley'em Comanem. Wielu kibiców zastanawiało się, jak bójka przełoży się na boiskową współpracę zawodników. O tym można było przekonać się już w niedzielę.

Bawarczycy byli zdecydowanymi faworytami rywalizacji z Fortuną i chcieli zrobić wszystko, aby zdobyć komplet punktów i znów wyprzedzić BVB w tabeli. Dominacja zespołu prowadzonego przez Niko Kovaca zauważalna była od początku spotkania. Zespół gospodarzy był ustawiony tuż przed własnym polem karnym i próbował odpierać ataki przeciwników.

A te nadeszły bardzo szybko. Już w szóstej minucie Fortunę uratował słupek. Po świetnej akcji Joshuy Kimmicha i Serge'a Gnabry'ego prawą stroną, ten drugi wstrzelił piłkę na drugi metr. Zdołał do niej dopaść Kingsley Coman, ale nie zdołał skierować je do bramki. Francuz zrehabilitował się niespełna dziesięć minut później.

Po podaniu Gnabry'ego Coman miał mnóstwo miejsca po lewej stronie. Zdecydował się na zejście do środka i z narożnika pola karnego posłał dośrodkowanie. Wydawało się, że piłkę strąci Thomas Mueller, ale ta bez kontaktu z niemieckim napastnikiem wpadła do siatki. Po straconej bramce za rozgrywanie piłki wzięła się Fortuna.

Niewiele to jednak dawało, bo Bayern skutecznie się bronił. Gdy wydawało się, że monachijczycy zejdą do szatni z jednobramkową przewagą, popis ponownie dali Gnabry z Kimmichem. Skrzydłowy posłał świetną prostopadłą piłkę do obrońcy. Następnie Kimmich znalazł Comana, który ustawiony był na jedenastym metrze. Francuz uderzył z pierwszej piłki w samo okienko bramki i podwyższył prowadzenie.

Obraz gry w drugiej połowie nie zmienił się. Monachijczycy dążyli do zdobycia kolejnych bramek i potwierdzenia swojej dominacji w Duessledorfie. Pod bramką gospodarzy niebezpiecznie zrobiło się po wstrzeleniu piłki przez Muellera. W polu karnym doszło do małego zamieszania. Piłka ostatecznie trafiła pod nogi Thiago Alcantary, który oddał strzał z kilku metrów, ale świetną interwencją popisał się Michael Rensing.

Golkiper gospodarzy żadnych szans nie miał natomiast w pięćdziesiątej piątej minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Thiago. Nieopodal bliższego słupka piłkę głową przedłużył Mueller. Po drugiej stronie bramki do futbolówki dopadł Serge Gnabry i z najbliższej odległości strzelił trzeciego gola dla Bayernu.

Tempo w kolejnych fragmentach meczu nie było już tak porywające. Emocje wróciły pod koniec spotkania. W osiemdziesiątej ósmej minucie arbiter, po konsultacji z VAR, podyktował rzut karny dla Fortuny. Powodem tego było zagranie piłki ręką przez Matsa Hummelsa. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Dodi Lukebakio.

Bayern chciał potwierdzić jednak swoją wyższość i w ostatniej akcji meczu ustalił wynik spotkania. A dokładnie zrobił to Leon Goretzka. Niemiec wykorzystał błąd obrońcy z Duessledorfu. Po dośrodkowaniu Lewandowskiego piłka niefortunnie odbiła się od Alfredo Moralesa. Goretzce nie pozostało nic innego, jak z pięciu metrów umieścić futbolówkę w siatce. Dzięki trzem punktom Bayern ponownie jest na pierwszym miejscu w tabeli.

Najnowsze