- Mam nadzieję, że mój klub Polonia Bytom porozumie się z Kaiserslautern co do kwoty odstępnego. Ten transfer to dla mnie wielka szansa. Bundesliga jest znacznie lepsza od polskiej Ekstraklasy, dlatego wolałem iść do Niemiec - tłumaczy "Super Expressowi" Świerczok.
Świerczok nie obawia się, że trafi do rezerw Kaiserslautern.
- Wierzę w swoje umiejętności, dam sobie radę. Czuję się na siłach, by powalczyć w Bundeslidze dzięki pomocy trenera od przygotowania fizycznego, Michała Szlęzaka, który dawał mi niezły wycisk. Ale przyniosło to efekty. Poza tym popatrzmy na Mateusza Klicha, który w Wolfsburgu jest rezerwowym. Mimo to jest lepszym piłkarzem i chciałby go każdy w Polsce - podkreśla Świerczok, który przed transferem obawia się tylko jednego.
- Nie znam języka niemieckiego. Ale chcę go się szybko nauczyć wzorem Roberta Lewandowskiego. A jeśli będę strzelał jak on, to będzie fantastycznie - kończy.
Wczoraj prezes Polonii Radosław Nowakowski rozmawiał w Berlinie z działaczami Kaiserslautern w sprawie transferu Świerczoka, porozumienia jednak nie osiągnął. "Sprawą sporną pozostaje wysokość i warunki uregulowania kwoty transferowej" - tłumaczy Polonia, która jest biednym klubem i walczy o każde 5 tysięcy euro.