Jannik Vestergaard to jeden z najwyższych piłkarzy Bundesligi, więc wybór jego miejsca wypoczynku nie był chyba zbyt przemyślany. Japończycy w końcu słyną z tego, że do gigantów nie należą. Nie zważając na to Duńczyk i tak wybrał jeden z ekskluzywnych hoteli w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale chyba gorzko tego pożałował. Problem pojawił się wtedy, gdy piłkarz spróbował wziąć kąpiel.
Otóż okazało się, że nie mieści się pod prysznicem, którego słuchawka sięga Vestergaardowi do brody! Może i na ulicy patrzy na wszystkich z góry, ale musi uważać, by podczas pobytu w łazience nie doznać kontuzji pleców. Zbyt długie garbienie się nie jest chyba najzdrowsze...
Swego czasu problemy z japońskimi standardami budowlanymi mieli też polscy siatkarze, którzy... musieli się schylać, by zmieścić się w hotelowych drzwiach. Jak widać bycie wysokim wcale nie jest takie łatwe.
The downside of being nearly 2 metres and showering in Japan...
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jannik Vestergaard (@jannikvestergaard) 1 Cze, 2016 o 4:27 PDT