Bundesliga: Piszczek broni Berlina

2010-01-25 7:14

Łukasz Piszczek (25 l.) powoli staje się polskim pewniakiem w Bundeslidze. W dwóch pierwszych meczach rundy rewanżowej zagrał po pełne 90 minut (w weekend z Borussią Moenchengladbach - 0:0), strzelił jednego gola, został wybrany na piłkarza meczu.

Hertha chce przedłużyć z nim kontrakt, ale Polak nie podjął jeszcze decyzji.

"Super Express": - Ponoć nie palisz się do podpisania nowego kontraktu (aktualny kończy się 30 czerwca 2010)?

Łukasz Piszczek: - Zajmuje się tym tylko mój menedżer. Ja koncentruję się na grze. Bronimy się przed spadkiem, chcemy jak najszybciej wyjść z tego bagna i wierzę, że tak się stanie.

- Dostałeś jakiś czas do namysłu?

- Nie ma nacisku i to dobrze. Za jakieś 3 tygodnie nasza sytuacja w tabeli będzie bardziej jasna, a dla mnie łatwiejsza decyzja do podjęcia.

Patrz także: Piszczek rzucił się do ataku

- A przedłużysz kontrakt, jeśli spadniecie z Bundesligi?

- Muszę to jeszcze przemyśleć. Wiadomo, że gra w Bundeslidze to większy prestiż.

-... i zarobki.

- To oczywiste, że kontrakty w drugiej lidze są niższe.


- Ostatnio zamiast w pomocy grasz na obronie. Przyzwyczaiłeś się?

- Przywykłem już, bo trochę meczów na tej pozycji zagrałem. Wiem, jak poruszać się na boisku. Poza tym dobrze układa mi się współpraca z Florianem Kringe, który gra przede mną, więc jakoś to wygląda.

- Trener Smuda też lubi przekwalifikować piłkarzy ofensywnych na obrońców...

- Jeśli miałoby to być z korzyścią dla drużyny, to czemu nie, ale w reprezentacji na bocznej pomocy też sobie poradzę.

- Rozmawiałeś z trenerem Smudą?

- Tak, powiedział, że jeśli będę grał regularnie, to dostanę szansę w reprezentacji. Być może niedługo przyjedzie do Berlina, żeby mnie obejrzeć w akcji.

- Spodziewasz się, że wrócisz do kadry na mecz z Bułgarią?

- Spełniam warunki, o których mówił trener Smuda, więc chyba mogę liczyć na powołanie.

Najnowsze