Piszczek rzucił się do ataku

2010-01-18 5:30

Jeszcze nigdy w historii Bundesligi drużyna, która w pierwszej jesiennej rundzie w 17 meczach zdobyła... tylko 6 punktów, nie uratowała się przed spadkiem. Jako pierwsza może to zrobić Hertha Berlin, w której grają Artur Wichniarek (33 l.) i Łukasz Piszczek (25 l.).

Wczoraj, w pierwszym meczu rundy rewanżowej, Hertha sensacyjnie wygrała na wyjeździe 3:0 z Hannoverem 96. A wielki wkład w zwycięstwo miał Piszczek.

Piszczek (nominalnie prawy obrońca) w 30. min rozpoczął kanonadę berlińczyków, zdobywając gola strzałem z 15 metrów. Zaraz potem utonął w ramionach uradowanych kolegów, wyściskali go nawet rezerwowi, Wichniarek i Ebertem (23 l.).

- Na ostatnim obozie trzymaliśmy się razem, obiecaliśmy sobie, że jeśli któryś z nas strzeli gola, to będziemy się cieszyć razem - opowiada "Super Expressowi" Piszczek.

Hannover (w którego barwach nie wystąpił Krzynówek) nie miał nic do powiedzenia, mógł przegrać nawet 0:4, ale Cicero nie wykorzystał karnego.

- Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa, ale to dopiero malutki kroczek do utrzymania się w Bundeslidze - ocenia Łukasz Piszczek (25 l.).

Podobnie sądzi trener Herthy, Friedhelm Funkel, który wyliczył, że aby uniknąć degradacji, trzeba będzie zdobyć w rundzie rewanżowej aż 28 punktów.

Piszczek grał cały mecz, Wichniarek zaledwie kilkadziesiąt sekund (wszedł w 90. minucie, na razie chyba stracił miejsce w wyjściowej jedenastce na rzecz reprezentanta Grecji, Gekasa, który zdobył jedną z bramek).

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze