Decyzja o nowej umowie dla Goncalo Feio jeszcze nie zapadła przy Łazienkowskiej. Ostatnie tygodnie to angaż – w roli dyrektorów sportowych – najpierw Michała Żewłakowa, potem Frediego Bobicia. Trudno nie odnieść wrażenia, że z werdyktem w sprawie szkoleniowca władze klubu wstrzymują się do momentu, w którym wiadomo będzie, czy warszawianie zagrają w pucharach.
- Jeśli by to ode mnie zależało, ten mecz by nie decydował o losach trenera – mówi jednak Tomasz Sokołowski. - On oczywiście wiele waży – w kwestii finansów, pucharów itp. Ale jeżeli władze są przekonane do całokształtu i sposobu pracy trenera w sezonie, to bym nie traktował jednego spotkania jako decydującego sprawdzianu. Ważniejsze są odpowiedzi na inne pytania – dodaje były gwiazdor Legii, który sięgał z nią po wszystkie krajowe trofea (mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski oraz Puchar Ligi).
Ostatnia szansa Grosickiego? Tomasz Sokołowski o emocjonalnym finale Pucharu Polski
Sokołowski przytacza te zagadnienia, które ważyć powinny na decyzji w sprawie Feio. - Czy drużyna jako całość się rozwija? Czy pokazuje, że potrafi łączyć różne rozgrywki? Czy może pójść wyżej przy dalszej pracy z tym trenerem? - zadaje pytania, które – jego zdaniem – powinni sobie zadać legijni decydenci.
- Może nie być wyniku, ale jeżeli na tamte pytania odpowiedź jest twierdząca, pracujemy dalej, wymieniając ewentualnie tych w składzie, którzy nie spełnili oczekiwań. Częste zmiany trenerów nie służą zespołowi: każdy nowy szkoleniowiec po swojemu widzi prowadzenie drużyny, ma inne do niej podejście – przypomina Sokołowski, który dziś przeszedł na drugą stronę barykady i grę swej byłej drużyny ocenia z punktu widzenia dziennikarza Polskiego Radia RDC.
Sam jednak ostatecznej odpowiedzi na wspomniane zagadnienia nie udziela. Mówi jedynie o pozytywach i deficytach w pracy Portugalczyka. - Możemy mówić o plusach: forma Goncalvesa w końcówce sezonu, zmiana pozycji Morishity, rozwój Ziółkowskiego. Ale o minusach też: choćby „niezbudowanie” bramkarza – wymienia szczegóły. Sam werdykt zostawia innym. - Są nowi dyrektorzy w Legii i to oni już za chwilę będą musieli wykazać się decyzyjnością – kończy rozmowę z „Super Expressem”.
Finał Pucharu Polski między Pogonią a Legią rozegrany zostanie 2 maja o godz. 16.00 na PGE Narodowym w Warszawie. Poprowadzi go Szymon Marciniak. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport.
