Żal patrzeć na agonię dyscypliny
Krakowskie media nie zająknęły się na temat historycznego awansu koszykarek Contimax MOSiR Bochnia, ważniejsze były problemy drugoligowych piłkarzy Wieczystej. Złoty medal reprezentacji sprzed 26 lat na ME w Katowicach pokrył kurz, trudno uzbierać 10 stabilnych klubów do gry w ekstraklasie, za to pół setki trenerów szkoli w strukturach federacji. Kogo szkolą? Paręset dziewczynek, którym rodzice zaszczepili miłość do basketu. Żal patrzeć na agonię dyscypliny, która pod koniec ubiegłego stulecia była w Polsce potęgą, nazwiska sióstr Dydek, trenerów Miętty, Herkta, Hucińskiego i Konieckiego znał każdy kibic.
Niels Frederiksen o idealnej sytuacji Lecha. Tego oczekuje od Radomiaka
Jan Urban haniebnie potraktowany
Podobnie jak dzisiaj Jana Urbana, haniebnie potraktowanego przez działaczy Górnika Zabrze. Forma zwolnienia wybitnego szkoleniowca przez tercet Gabryś- Milik- Siara przypomina najgorsze praktyki rodem z PRL. Górnik przejął ironiczny slogan „organizacyjnie Stal Mielec”, teraz to zabrzański klub jest symbolem dziadostwa. Przynajmniej w sferze zarządzania bo sportowo dzięki wypieprzonemu z roboty Urbanowi radzi sobie całkiem dobrze.
Mikael Ishak prowadzi Lecha po tytuł. Kapitan zapisuje się w historii Kolejorza
Jeżeli ekipa Cezarego Kuleszy pociągnie ten wózek
Mój sędziowski wychowanek Rafał Rostkowski wali kupę we własne gniazdo z zapałem godnym lepszej sprawy. Przykro mi, gdyż to dzięki mnie wypłynął na szerokie wody, a teraz osobiste frustracje przenosi na młodszych kolegów po fachu. Ma przyzwolenie szefującego TVP Sport Jakuba Kwiatkowskiego, który nigdy nie wybaczy obecnym władzom PZPN, że zwolniły go z fuchy przy reprezentacji Polski. Jeżeli ekipa Cezarego Kuleszy pociągnie ten wózek dalej (a wiele na to wskazuje), to antagonizm będzie kwitł w najlepsze. Chyba że spełni się wróżba Szekspira z „Romea i Julii”: ‘gwałtownych uciech i koniec gwałtowny”.
Jesus Imaz mknie do setki. Tym rywalom lubi strzelać as Jagiellonii
Z niedowierzaniem czytałem o obyczajowych ekscesach
Jako absolwent zacnego Uniwersytetu Warszawskiego z niedowierzaniem czytałem o obyczajowych ekscesach byłego już na szczęście dziekana ważnego Wydziału UW. Facet z dr hab w tytule chwytał podwładnych za przyrodzenie a podwładne za pośladki, pokazywał w gabinecie penisa, generalnie zachowywał się obleśnie. Nie tak drzewiej bywało, powaga uczelni zbudowana była na klasie jej wykładowców. Tak było też na AWF-ach, gdzie postacie formatu profesorów Tadeusza Ulatowskiego i Kajetana Hądzelka wytyczały kierunek rozwoju nie tylko fizycznego, także intelektualnego.
Artur Jędrzejczyk o występach w Legii. To było kluczowe dla rekordzisty
Proponuję otworzyć ministerialne szuflady
Pięć lat temu zakończyła żywot Strategia Rozwoju Sportu, rządowy dokument pisany przez ministerialnych urzędników, co widać po biurokratycznym języku w stylu przemówień Władysława Gomułki do ludu pracującego miast i wsi. Nowa wersja miała powstać tuż po wyborach parlamentarnych, ale nie powstała, co tylko potwierdza, że sport jest traktowany przez władze po macoszemu. Proponuję otworzyć ministerialne szuflady, by sięgnąć po notatki Stanisława Stefana Paszczyka, byłego szefa polskiego sportu, wybitnego trenera, twórcę potęgi hiszpańskiej lekkoatletyki w czasie Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Ten skromny człowiek wynaleziony dla polityki przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego zrobił więcej dobrego niż wszystkie ministry i ministrowie tego resortu, którzy nastąpili po nim.
„Niestety”… Wszystko jasne, żadnych wątpliwości, Legia do końca sezonu bez swojego lidera
sasa