Wielość języków, narodowości i kultur - w wielu piłkarskich klubach jest to spory problem. Zawodnicy tworzą w szatni grupki i po prostu zadają się z tymi, z którymi potrafią się łatwo dogadać. Ten kłopot postanowili rozwiązać szefowie Bayernu Monachium i trzeba przyznać, że ich pomysł jest niezwykle prosty. Ale czy skuteczny?
Prezes bawarskiego klubu Uli Hoeness przyznał bowiem, że piłkarze lidera Bundesligi mają obowiązek... porozumiewać się po niemiecku! Przyznał, że język jest spoiwem łączącym ludzi i podtrzymującym więzi w zespole, a tym, którzy nie podporządkują się zasadom, grożą kary finansowe!
Wobec tych słów niemiecki dziennik "Bild" postanowił przeanalizować i ocenić językowe zdolności zagranicznych piłkarzy Bayernu. Jak się okazuje nauka niemieckiego najsłabiej idzie zawodnikom z południa - w zestawieniu najgorzej wypadli bowiem Arturo Vidal (Chile), Douglas Costa (Brazylia) i Renato Sanches (Portugalia), a do tego grona dołączono też Kingsleya Comana (Francja). A kto jest najlepszy? Zdecydowane Arjen Robben (Holandia), ale tuż za nim znalazł się Robert Lewandowski! I trudno się dziwić, w końcu "Lewy" gra w Bundeslidze już blisko siedem lat, a po niemiecki porozumiewa się bardzo płynnie.
A poniżej możecie zobaczyć ranking "Bildu" (1 to ocena najwyższa, 6 - najniższa):
Po słowach Hoenessa Bild ocenił znajomość niemieckiego u graczy spoza kraju(1 najlepsza). pic.twitter.com/11DBF5f7ex
— Piotr Klama (@PiotrKlama) 4 stycznia 2017