„Nigdy nie widziałem takiego zachowania na ławce drużyny przeciwnej” – Tułacz na konferencji po meczu Piast - Puszcza opisywał oburzające jego zdaniem reakcje osób zasiadających podczas meczu w boksie dla zawodników rezerwowych Piasta. Ujawniał też, że w przerwie spotkania Aleksandar Vuković wszedł do szatni rozjemców meczu.
Opiekun gospodarzy tej ostatniej informacji nie negował. - W przerwie spokojnie poprosiłem sędziego bocznego o wyjaśnienie sytuacji z Patrykiem Dziczkiem. Piłkarz musiał zejść z boiska, teraz chodzi o kulach, a tymczasem grę wznowiono autem dla Puszczy, a Patryk dostał żółtą kartkę za protesty – przywoływał wydarzenia z pierwszej połowy Vuković. To one skłoniły go do rozmowy z sędzią asystentem.
- W jej trakcie zostałem poproszony przez sędziego głównego o wejście do szatni arbitrów, żeby nie tłumaczyć tego na korytarzu. Więc moja obecność w szatni wynikała wyłącznie z zaproszenia – tłumaczył szkoleniowiec Piasta. I dodawał, co usłyszał od rozjemców na temat wspomnianej, kontrowersyjnej dla niego, sytuacji. - Wyjaśnili, że widzieli, że Dziczek jest kontuzjowany. Ale Michał Koj, ich zdaniem, kontrolował piłkę i nie mógł uniknąć nadepnięcia Patryka. Przyjąłem to do wiadomości – podsumowywał ten aspekt konfliktu Aleksandar Vuković.
Odniósł się też do zarzutów o nadmiar agresji wśród członków sztabu. - Reagujemy tak samo jak każda inna ławka drużyny, która walczy o życie w tej lidze. Również ławka Puszczy, tutaj nie widzę jakichś zasadniczych różnic – ocenił trener Piasta.
I zaznaczył, że Tomasz Tułacz zachował się w sposób zaskakujący po końcowym gwizdku. - Byłem zaskoczony, kiedy chciałem po meczu podejść do trenera gości i podziękować za grę, a poszło w moją stronę machnięcie ręką. To trochę zabolało… - przyznał Aleksandar Vuković.