Antoni Łukasiewicz: Generał Ojrzyński trafił do naszych głów

2017-04-21 4:00

5 porażek z rzędu - to bilans ostatnich meczów Arki Gdynia. Żółto-niebiescy w sobotę zagrają z walczącą o awans do grupy mistrzowskiej Wisłą Płock i będzie to drugi mecz, odkąd za sterami Arki zasiadł Leszek Ojrzyński (45 l.). - Musimy w końcu się przełamać - mówi wicekapitan gdynian Antoni Łukasiewicz (33 l.).

Przed przerwą zimową Arka miała nadzieję na występy w grupie mistrzowskiej, była na dziewiątym miejscu w tabeli (obecnie 14.). Wiosna okazała się jednak koszmarem. Arka ostatni mecz ligowy wygrała w lutym (4:1 z Koroną) i omal nie odpadła z półfinału Pucharu Polski z pierwszoligowymi Wigrami Suwałki (3:0, rewanż 2:4). Utratą posady przypłacił to Grzegorz Niciński, a jego miejsce zajął Leszek Ojrzyński, który w debiucie przegrał z Lechią 1:2.

- Zawsze gdy pojawia się nowy trener, w zespół wstępuje nowa nadzieja. Trener Ojrzyński jest dobrym motywatorem i trafił do naszych głów. Teraz musimy przekuć tę wiedzę w zwycięstwa - tłumaczy pomocnik Arki Antoni Łukasiewicz.W ostatnim meczu rundy zasadniczej Arka podejmie Wisłę Płock (jesienią było 0:0), która walczy o czołową "ósemkę". Łukasiewicz wierzy, że jego zespół wreszcie wygra i oddali się od strefy spadkowej:

- Wszystko jest na dobrej drodze, a każda porażka jest nawozem sukcesu - mówi piłkarz, który w wyjątkowy sposób nazywa nowego trenera: - On jest naszym generałem, a my jego żołnierzami i mam nadzieję, że razem wyjdziemy z tarapatów.

Najnowsze