- Słyszałem doniesienia prasowe o tym, że Gancarczyk podpisał umowę w Warszawie. Jeśli to prawda, to zarówno on, jak i jego menedżer są niepoważni. Cały czas aktualne jest nasze spotkanie z agentem piłkarza w sprawie przedłużenia kontraktu ze Śląskiem - podkreśla prezes Śląska Piotr Waśniewski.
Zdaniem samego piłkarza sprawa jest już jasna. Gancarczyk potwierdził nam wczoraj, że parafował kontrakt z Polonią i w czerwcu przeniesie się do stolicy. - Nie wiem, skąd informacje, że tej umowy nie podpisałem - dziwi się Janusz. - Zdecydowałem przenieść się do Warszawy, bo "Czarne Koszule" mają ambicję walki o mistrzostwo. Wiele jednak zawdzięczam Śląskowi i złego słowa nie powiem na ten klub - zaznacza.
Już niedługo "Garnek" może zmienić zdanie o klubie przy Oporowskiej. Zanosi się bowiem na to, że piłkarz zostanie zesłany do Młodej Ekstraklasy. Tak trener Ryszard Tarasiewicz postępuje z piłkarzami, którzy pół roku przed końcem kontraktu decydują się związać z innym klubem.
- Mój menedżer starał się przekazać trenerowi informację o transferze, ale niestety nie odbierał telefonu. Wiem, co mnie może czekać. A jeśli trafię do juniorów, to... i tam będę zapierniczał - obiecuje Gancarczyk.