Chcieli wywieźć Stawowego na taczce

2011-06-13 4:00

GKS Katowice wprawdzie utrzymał się w I lidze, ale w klubie wcale nie jest spokojnie. Po ostatnim meczu sezonu z Pogonią Szczecin (1:2) wściekli kibice zażądali dymisji trenera Wojciecha Stawowego (45 l.). Aby zmusić go do opuszczenia stanowiska, przyprowadzili do sali konferencyjnej... taczkę, na której chcieli go wywieźć.

Przezorny Stawowy na konferencję nie przyszedł (pojawił się jego asystent, Marcin Gabor).

- Wiem, że kibice czują do mnie dużą niechęć, ale nie mam do nich żalu, że przyprowadzili po mnie taczkę. Nie będę się tu usprawiedliwiał, przecież przegraliśmy - mówi "Super Expressowi" Stawowy.

Pokaz niechęci do trenera trwał przez całe spotkanie. Kibice machali na pożegnanie białymi chusteczkami i śpiewali: "Stawowy, auf wiedersehen" (Stawowy, do widzenia). Trener nie zamierza jednak żegnać się z zespołem.

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nienawistne śpiewy kibiców mnie nie ruszają. Jestem tylko człowiekiem. Fani muszą jednak pamiętać, że kiedy przychodziłem do zespołu, był on w fatalnej sytuacji, miał tylko dwa punkty. Udało się jednak wydźwignąć go z kryzysu. Celem na przyszły sezon jest awans do Ekstraklasy. Nie poddaję się, w tym tygodniu będę rozmawiał z władzami klubu - twierdzi Stawowy.

Awans do Ekstraklasy już wcześniej zapewniły sobie Podbeskidzie i ŁKS. Do Odry Wodzisław i GKP Gorzów, które spadły z I ligi, dołączyły KSZO Ostrowiec i MKS Kluczbork.

Najnowsze