Szymon Marciniak

i

Autor: cyfrasport Szymon Marciniak

Najlepszy, ale czy bezbłędny?

Dostało się Szymonowi Marciniakowi tuż przed świętami, bomba prosto między oczy. Powinien to przemyśleć przy świątecznym stole?

2024-03-30 21:46

We wtorek w dalekiej Gruzji prowadził barażowe starcie gospodarzy z Grecją, dające im historyczny awans do finałów EURO. 120 minut plus seria rzutów karnych – spora dawka wysiłku. W sobotę Szymon Marciniak zjawił się w Gliwicach, by rozstrzygać starcie Piasta ze Śląskiem. Choć to tylko ekstraklasa, lekko nie było, a pomeczowy komentarz trenera gliwiczan, Aleksandara Vukovicia, rozjemca chyba powinien sobie wziąć do serca.

Już dwie pierwsze bramki w zakończonym ostatecznie remisem 2:2 spotkaniu przy Okrzei wywołały wielkie emocje na trybunach, a przede wszystkim na murawie. W obu przypadkach Marciniak – wezwany przez asystentów VAR (Daniela Stefańskiego i Krzysztofa Myrmusa) – ostatecznie zmieniał o 180 stopni werdykty podjęte na murawie. Na podstawie wideo „przywrócił” anulowanego (rzekoma ręką Tomaša Huka) przez siebie gola Jorge Felixa dla Piasta. Potem zaś dopiero na powtórce wideo zauważył, że ręka Miguela Munoza w polu karnym gliwiczan trafiła w twarz Jehora Macenki i wrocławianom należy się rzut karny.

Być może te dwa błędy – naprawione przez VAR – spowodowały, że po raz trzeci już przed monitor Marciniak zaprosić się nie dał. A szkoda. - Sam tego tematu zaczynać nie chciałem, ale skoro mnie zapytaliście… - trener Aleksandar Vuković uśmiechnął się na konferencji prasowej, zagadnięty przez dziennikarzy o okoliczności straty przez Piasta drugiego gola. Możecie ten moment zobaczyć na poniższym filmie i samemu wyrobić sobie opinię.

Trener Piasta miał ją bardzo jasną. - Żadna powtórka mnie nie przekona, że Munoz nie był faulowany w tej sytuacji – mówił Vuković, w oczywistych kategoriach (przewinienie!!!) oceniając atak Patryka Klimali na hiszpańskiego stopera gliwczan. - Już w pierwszym tempie, z boiska, widać było faul – klarował „Vuko”.

- Po obejrzeniu powtórki w szatni absolutnie nie zmieniam swego zdania! - dodawał. - Jeśli rywal wpada w obrońcę i ten nie ma możliwości interwencji, a piłka trafia do zawodnika, który strzela bramkę, to dla mnie wszystko jest zupełnie jasne – oznajmiał.

Według informacji komentatorów Canal+ Sport, VAR oceniał przede wszystkim ewentualną pozycję spaloną Petra Schwarza w momencie wykonania podania przez Erika Exposito (nie było ofsajdu). Kwestia faulu podobno również była analizowana, ale nie zdecydowano się wezwać Marciniaka przez ekran. On sam zaś – jak widzieliśmy – takiej potrzeby nie czuł.

Sonda
Czy Szymon Marciniak to najlepszy sędzia w Europie?
Najnowsze