Cała afera wybuchła po meczu, gdy w sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania z zajścia. Na płycie boiska przebywali nie tylko umundurowani funkcjonariusze oraz policja konna, lecz także osoby przebrane za fotoreporterów z dziennikarskimi akredytacjami. Dzięki takiemu działaniu policjanci mogli z ukrycia obserwować trybuny, znajdując się tuż przy placu gry. Taki sposób mocno nie spodobał się pracownikom mediów. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich stanowczo zaprotestowało.
"Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich stanowczo protestuje przeciwko wykorzystaniu emblematów identyfikujących dziennikarzy i fotoreporterów przez funkcjonariuszy policji w czasie meczu Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 2 czerwca 2017 r. Ukrywanie się przedstawicieli jakichkolwiek służb mundurowych pod szyldem prasy jest praktyką skrajnie nieodpowiedzialną i niedopuszczalną w demokratycznym państwie, w którym wolność słowa i realizacja w praktyce prawa obywateli do rzetelnej i obiektywnej informacji opiera się na wiarygodności i neutralności mediów. Zasada ta nabiera szczególnie znaczenia w sytuacji konfliktów siłowych. Naruszenie tej zasady przez funkcjonariuszy państwowych jest niezwykle groźne, ponieważ podważa zaufanie Polaków zarówno do mediów, jak i naszego państwa" - napisano w oświadczeniu podpisanym przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.