Legia nie poradziła sobie grając w osłabieniu
Na początku spotkania na środku boiska Bartosz Kapustka sfaulował Christosa Donisa. Rywal padł na murawę i się z niej nie podnosił. Sędzia nie dopatrzył się na przewinienia i puścił grę. Jednak po chwili został zaproszony, aby obejrzał powtórkę zagrania pomocnika gospodarzy. Obejrzał całą akcję i pokazał piłkarzowi Legii czerwoną kartkę. Gospodarze grali w osłabieniu i w drugiej połowie zostali wypunktowani przez radomian.
Liczy się skutek
Czy Bartosz Kapustka słusznie został ukarany czerwoną kartką? Były sędzia tak tłumaczy zachowanie gwiazdy Legii. - Liczy się skutek całego zajścia, a nie zamiar zawodnika - powiedział Adam Lyczmański w Canal+ Sport. - Wszyscy doskonale wiemy i zając tego zawodnika mamy świadomość, że on nie chciał zrobić nic złego. Nie miał złych zamiarów, złych intencji. Bardzo niefortunne zdarzenie, które niestety nie mogło się skończyć inaczej. Ktoś powie: faul tyłkiem, dziwną częścią ciała. Istotne są konsekwencje tego zdarzenia. Zobaczmy, co się dzieje z lewą nogą zawodnika Radomiaka. Tu nie mogło być innego wyjścia, jak wykluczenie zawodnika. Szkoda, że tak się stało, ale przepisy są nieubłagane. Chcę przytoczyć casus Leonardo Rochy z meczu z Cracovią. tam też było niefortunne zdarzenie. Powiedziałem, że jest to czerwona karta. Niestety, tu też jest czerwona kartka - tłumaczył ekspert sędziowski w Canal+ Sport.
Michał Listkiewicz: Michał Probierz bardzo w tym przypomina legendarnego... [MIŚ Z OKIENKA]