Ekstraklasa już na dobre wkracza w decydującą fazę. W sobotę rozegrano ostatnią, trzydziestą, kolejkę sezonu zasadniczego najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Rzutem na taśmę do grupy mistrzowskiej awansowała Korona Kielce, która o najwyższe cele zagra dzięki... zwycięstwu Wisły Płock. Więcej o tej niecodziennej sytuacji przeczytacie TUTAJ. Po końcowych gwizdkach na ośmiu stadionach zaczęło się wielkie dzielenie punktów.
Po trzydziestu seriach gier na prowadzeniu znalazła się Jagiellonia Białystok. - Gratuluję mojemu zespołowi mistrzostwa Polski. Aha, zapomniałem, teraz czeka nas rywalizacja o puchar maja - mówił ironicznie na konferencji prasowej po spotkaniu z Piastem Gliwice Michał Probierz. Trener Jagi z pewnością chciałby, żeby sezon zakończył się po fazie zasadniczej, ponieważ dałoby to jego zespołowi historyczny sukces.
Po podziale punktów tuż za plecami białostoczan jest Legia Warszawa. Obrońca tytułu traci do lidera tylko "oczko" i według wyliczeń EkstraStats ma największe szanse na podniesienie trofeum. W trzydziestu kolejkach ma bowiem najlepszy bilans spotkań z zespołami z grupy mistrzowskiej. Jeśli podopieczni Jacka Magiery utrzymają formę, to w siedmiu kolejkach powinni zdobyć szesnaście punktów i wyprzedzić Jagiellonię o cztery "oczka" w końcowym rozrachunku.
Co ciekawe, przeprowadzona symulacja zmienia tylko pozycję lidera z wiceliderem po trzydziestu kolejkach. Każdy inny zespół utrzymałby swoją pozycję, gdyby wszyscy grali ze sobą tak, jak w sezonie zasadniczym. Trzecie miejsce zająłby więc Lech Poznań, czwarte - Lechia Gdańsk, piąte - Wisła Kraków, szóste - Pogoń Szczecin, siódme - Bruk-Bet Termalica Nieciecza, a ósme - Korona Kielce.
(Foto: EkstraStats)