Bardzo się cieszę, że moja wnuczka uczęszcza na zajęcia SKS. Te kuźnie szkolnych sportowców zniknęły przy zmianie ustroju jak PGR-y, szwalnie i huty. Przywrócił je minister Witold Bańka, który wyrasta na gwiazdę rządu Mateusza Morawieckiego. Dużo robi, mało gada o opozycji, a dobre projekty wspiera niezależnie od politycznych konotacji autorów.
W Gdańsku pozazdrościli mądralom z Nowego Sącza i sprowadzili nad Bałtyk gwiazdę z... Indonezji. Cel ten sam co w kabarecie z Freddy'ym Adu w Sandecji: kilka dni medialnej wrzawy. Podobnie postąpił piłkarz Morata, który złapał się za krocze, by rozjuszyć kibiców Barcelony w meczu z Chelsea. Słabe to, więcej odwagi wykazał dawno temu bytomianin Kazimierz Trampisz, który ściągnął spodenki i wypiął goły tyłek w stronę dokuczających mu kibiców.
Sezon rankingów za miniony rok ma się ku końcowi. Życie pokazało, że Kamil Stoch zasłużenie wygrał, a 6. miejsce piłkarskiej reprezentacji tylko zaostrza apetyty przed mundialem w Rosji.
Zabraknie na nim księcia Williama, który chyba i tak nie łapał się do reprezentacji Anglii. Politycy zbojkotowali już wiele imprez sportowych i nic z tego nie wynikło. W Rosji będzie podobnie jak wcześniej w Pekinie, gdyż mieszanie polityki ze sportem świadczy tylko o bezradności rządów.
A ze sportowych gal najbardziej spodobała mi się ta w Pile, gdzie bramkarzem roku został 19-letni Olaf Bruski ze Stelli Białośliwie. To klub wiekiem równy Legii czy Lechowi, choć gra tylko w szóstej lidze. Nie tylko Lewandowskim piłkarski kibic żyje!
Zobacz również: Diego Maradona pogratulował Putinowi zwycięstwa w wyborach [ZDJĘCIE]