- Mam dwa cele: Lechia ma zostać mistrzem Polski, a moja firma numerem jeden w Europie, jeśli chodzi o legginsy - mówi nam z uśmiechem piłkarz gdańskiego klubu.
W niedzielę przed Lechią, która zajmuje drugie miejsce w tabeli, ważny mecz z Lechem Poznań. Flavio, podobnie jak jego brat bliźniak Marco, ma w tym sezonie trzy gole na koncie i ostrzy sobie zęby na kolejne.
- Nasz cel jest jasny: mistrzostwo. Myślę, że w tym sezonie to realne. Bo nie dość, że się wzmocniliśmy, to i atmosfera jest u nas super. W szatni króluje uśmiech i dobrze, bo bez odpowiedniej otoczki w piłce wygrać się nie da - mówi Portugalczyk, znany z pogodnego podejścia do życia. A od 10 miesięcy również z tego, że ma własną firmę.
- Na ten pomysł wpadłem w trakcie spaceru po Sewilli, niecałe dwa lata temu. Zauważyłem, że na ulicy praktycznie wszystkie dziewczyny noszą legginsy. Pomyślałem wtedy, że skoro jest tak duże zapotrzebowanie, to warto spróbować. I otworzyłem biznes - opowiada nam Flavio. Teraz piłkarz, za pośrednictwem swojej strony internetowej sprzedaje produkty do różnych krajów w Europie.
- Mam odbiorców w Portugalii, Hiszpanii, Luksemburgu, a i z Polski pojawiły się już zamówienia. Lubię modę, z Marco zawsze się nią interesowaliśmy. Kocham futbol, ale warto też próbować czegoś poza piłką. To mój pierwszy tego typu biznes. Część pieniędzy zainwestowałem też w nieruchomości, ale to coś innego. Prowadzenie własnej firmy daje dużą satysfakcję. Mam portugalskiego projektanta, w sumie pracują ze mną trzy osoby. W przyszłym miesiącu przenosimy produkcję do Portugalii. Wybór u nas jest bardzo duży. Zapraszam polskie dziewczyny, aby sięgały po moje legginsy! - uśmiecha się Flavio, który na boiskach Ekstraklasy radzi sobie znakomicie - w 95 meczach strzelił 33 gole.
Ciekawe, czy równie skuteczny będzie w biznesie.
ZOBACZ: Flavio Paixao kontra Szymon Marciniak: Obraził sędziego. W sobotę spojrzy mu w twarz
