Djurdjeviciowi, Bandrowskiemu, Bosackiemu, Henriquezowi i Kotorowskiemu kończą się umowy. Djurdjević w tym sezonie prezentował się bardzo dobrze, w Ekstraklasie rozegrał 18 meczów, należał do najlepszych w spotkaniach z Juventusem i Manchesterem City. Ale i on nie jest pewny swojego losu.
- Szkoda, że o wszystkim dowiem się ostatni. Piłka polega na systematyczności, a nie nerwowych ruchach. Poza tym mam już swoje lata i muszę planować przyszłość. Liczę, że w najbliż-szych dniach coś się wyjaśni - mówi nam "Djuka".
Spekuluje się, że być może nowe szefostwo klubu nie przedłuży kontraktu z Djurdjeviciem, ale zaproponuje Serbowi stanowisko asystenta Bakero.
Przeczytaj koniecznie: Zmiany w Lechu Poznań. Mowilk i Pogorzelczyk rozstali się z klubem
Przykro byłoby się rozstawać z Poznaniem, nie wyobrażam sobie gry dla innego polskiego klubu. Mógłbym jeszcze występować za granicą. Dam sobie radę, bo wszędzie, gdzie się zjawiałem, w końcu wypracowywałem sobie silną pozycję. A przy okazji nauczę się kolejnego języka - dodaje piłkarz, który występował wcześniej w Hiszpanii, Portugalii i Serbii.
Znajomość hiszpańskiego, dobre relacje z Bakero to chyba dodatkowy atut Djurdjevicia w walce o nowy kontrakt. Piłkarski, a może trenerski? - To już prezesi muszą rozważyć, biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw - kończy Ivan, wybierany wielokrotnie przez kibiców "piłkarzem z charakterem".