Super Express: - To ostateczna decyzja, naprawdę odchodzi pan z Polonii?
Józef Wojciechowski: - Kończę z piłką. Od tego postanowienia nie ma odwrotu. To nie był nagły impuls. Już jakiś czas temu uświadomiłem sobie, że nie jestem w stanie wykonać tego, co sobie założyłem. To kłóci się z moją filozofią życia. Od 2008 roku poświęciłem temu klubowi nie tylko mnóstwo pieniędzy, ale przede wszystkim bardzo wiele czasu, który powinienem przeznaczyć dla rodziny. Jeśli znajdzie się chętny do przejęcia klubu, jestem otwarty na propozycje. Zresztą, pierwsze już się pojawiają.
- Wpompował pan w Polonię dziesiątki milionów złotych, nie szkoda teraz tego tak zostawiać?
- Szkoda, łudziłem się, że coś z tym klubem osiągnę. Jednak z każdym kolejnym przegranym meczem coraz bardziej uświadamiałem sobie, że więcej niż w tym roku zrobić już nie mogę, lepszych piłkarzy już nie ściągnę… Skoro po takich nakładach i wzmocnieniach nam się nie udało, to już się chyba nie uda…
- Nieograniczone, jak na krajowe warunki, środki na wzmocnienia, topowi trenerzy i piłkarze, a jednak mistrzostwa Polski nie udało wam się zdobyć. Gdzie został popełniony błąd?
- Na początku rundy. Drużyna, która ma mistrzowskie aspiracje nie może przegrywać z zespołami mającymi kilkakrotnie niższy budżet. W znacznej mierze to wina piłkarzy, ale nie tylko. Za często w tym cyrku karty rozdają sędziowie. Przykładem spotkanie z Ruchem. Arbiter popsuł to widowisko. Jeśli dodamy do tego, że w tak ważnym meczu obserwatorem był człowiek ze Śląska, to jest to zwyczajna granda! Nie chcę nic prorokować, ale moje wycofanie może pociągnąć za sobą odejście wielu innych inwestorów. Ludzie wykładający duże pieniądze mają już dość wielu dziwnych sytuacji, do jakich dochodzi w lidze…
- Ma pan świadomość, że bez Józefa Wojciechowskiego Polonia może przestać istnieć?
- Ale ja ślubu z Polonią nie brałem i nie mam obowiązku do końca życia jej sponsorować! Nie mam sobie nic do zarzucenia. Zrobiłem wszystko, by z tym klubem osiągnąć sukces. Robiłem wszystko najlepiej, jak umiałem. Nie udało się. Dlatego odchodzę.
- Jeżeli Polonia awansuje do eliminacji Ligi Europejskiej, to może pan zmienić zdanie i zostać w klubie?
- Decyzja została podjęta i koniec. Ale piłkarze muszą grać. Po to, by przekonać do siebie nowego właściciela, albo znaleźć inne kluby. Słabych nikt nie weźmie.
Józef Wojciechowski: Odchodzę, bo ślubu z Polonią nie brałem
Po porażce z Ruchem Chorzów (0:1) Polonia Warszawa straciła nie tylko szanse na mistrzostwo Polski, ale przede wszystkim hojnego właściciela. Józef Wojciechowski (64 l.) po zakończeniu tego meczu oznajmił, że wycofuje się z inwestowania w drużynę Czarnych Koszul.