- Chodzi o pieniądze za transfery Macieja Sadloka i Pavla Sultesa. Przez pół roku cierpliwie czekałem. W tym czasie mój dział prawny monitował Ruch, ale bez skutku. Miarka się przebrała. Kieruję sprawę do sądu - stwierdził Wojciechowski w wywiadzie dla "PS".
Prezes chorzowskiego Ruchu Dariusz Smagorowicz przyznaje, że jego klub rzeczywiście zalega Wojciechowskiemu pewną sumę, ale tylko za Sadloka. - Nie wpłaciliśmy pierwszej raty w wysokości pół miliona, termin drugiej - milion 400 tys. złotych upływa w czerwcu - tłumaczy Smagorowicz.
Zadziwiające jest to, że Józefa Wojciechowskiego w sporze z Ruchem reprezentuje mecenas Agata Wantuch, która jest przedstawicielką sześciu piłkarzy walczących o zaległe pieniądze od... Polonii.