Wzmocnienie czy uzupełnienie?
Hiszpan w meczu z Legią na Łazienkowskiej strzelił gola dla Jagiellonii. Dzień przed spotkaniem oficjalnie poinformowano, że as klubu z Podlasia w nowej edycji będzie występował w warszawskim klubie. - Marc Gual? Chyba przyszły król strzelców Ekstraklasy - napisał Kamil Kosowski w swoim komentarzu w "Przeglądzie Sportowym". - Dobry transfer Legii, ale dopadło mnie zastanowienie po wypowiedzi Kosty Runjaicia, który podkreślił, że jego zespół potrzebuje wzmocnień, a nie uzupełnień. I tak się zaczynam zastanawiać, czy ten Gual to jest wzmocnienie czy uzupełnienie - analizował.
W Warszawie może się rozwinąć
Były kadrowicz tak uzasadnia transfer Hiszpana. - Na mój gust on nie jest wzmocnieniem, nad którym można się rozpływać - skomentował. - Wcale tak źle może nie być, bo w końcu Gual może się rozwinąć w Warszawie, ale w stolicy są zupełnie inne oczekiwania, inni kibice i inna presja niż w Białymstoku. Nie będzie czasu na to, by przez jakąś część sezonu nie strzelać bramek i nie dostosować się do drużyny - dodał.
Klasą dorówna Josue?
W każdym razie Gual należy do liderów Jagiellonii. To właśnie on i jego rodak Jesus Imaz zdobyli są w ekipie z Białegostoku najskuteczniejsi. - Hiszpan zasłużył na transfer, Legia po niego sięgnęła, transfer bezgotówkowy – miejmy nadzieję, że będzie klasy pokroju Josue, bez którego trudno sobie wyobrazić ten zespół - porównał Kosowski w komentarzu na łamach "Przeglądu Sportowego".