"Super Express": - Po takim laniu chyba ciężko dojść do równowagi psychicznej. Będziesz gotowy na Legię?
Konstantin Vassiljev: - Na szczęście klub i drużyna narodowa są w zupełnie innej sytuacji. Jaga prowadzi w tabeli, gramy hit z Legią, więc o mobilizację jestem spokojny. Wiadomo, że w meczu z Belgią tak wysoka porażka nie powinna się zdarzyć. Zostawiła w głowie jakiś ślad, ale trzeba żyć dalej. Przytulę się do żony, do córeczek i rany powoli się zagoją.
- Oglądałeś starcie Legii z Realem Madryt (3:3) w Lidze Mistrzów? Jak mistrzowie Polski zagrają z wami tak jak przeciwko Królewskim, to będzie wam bardzo trudno.
- Legia mi się podobała, ale Real, prowadząc 2:0, powinien strzelić trzecią bramkę i zamknąć mecz. Trzeba przyznać, że chłopaki z Warszawy zdobywali piękne gole. Ale spokojnie. Jaga nie zlekceważy Legii tak jak Real, a po drugie - naszą siłą będzie drużyna i świetny doping na wypełnionym stadionie.
- Mecz Jagi z Legią określa się jako starcie liderów obu drużyn - Vassiljeva i Odjidja-Ofoe. Jesteś lepszy od Belga?
- Nie chciałbym się oceniać. Zobaczymy w piątek. Odjidja jest teraz w świetnej formie, oczy ma jak peryskop - naokoło głowy, wszystko widzi.
- Jaga gra o mistrzostwo Polski?
- Na pewno nie w tym meczu, bo jedno spotkanie z Legią o niczym nie przesądza. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów przed podziałem na grupy, a potem powalczymy... Na pewno mamy dobrą i głodną sukcesu drużynę.
- Kibice martwią się, że wiosną w Jagiellonii nie będzie już Kostii Vassiljeva.
- Kontrakt mam do czerwca i wiele wskazuje na to, że przynajmniej do końca sezonu nigdzie się z Białegostoku nie ruszę.
- To jak będzie w piątek?
- Delikatnym faworytem jest Legia, która odzyskała właściwy rytm, ale wygra Jaga.