- Sezon zaczynamy w piątek meczem z Ruchem i trzeba to wygrać - mówi twardo Brożek, który nie boi się też Beitaru Jerozolima, rywala Wisły w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Mają większy budżet od nas, ale kasa nie gra. Jeżeli strzelimy w Izraelu gola, będzie dobrze.
Niestety, skład Wisły przed nowym sezonem nie został wzmocniony.
- Liczyliśmy na transfery - przyznaje Paweł. - Ale gramy tym, co mamy. W poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem, ale po pietach deptał mu kolega klubowy - Marek Zieńczuk.
- Ta rywalizacja wyszła na dobre nam i Wiśle - mówi Paweł. - Oby tak było dalej. Nasz cel jest jeden - obronić mistrzostwo, a mój - ponownie wywalczyć koronę.