- Grzegorz ma jeszcze dwuletnią umowę z Piastem, także wszystko może się wydarzyć. Na jego osobie bardziej zależy Lechowi, aniżeli Wiśle Kraków. Transfer do któregoś z tych klubów byłby ogromną szansą w rozwoju "Kapela" - uważa menedżer zawodnika, Paweł Zimończyk. Ile trzeba byłoby zapłacić za ewentualny transfer Kasprzika? - Myślę, że trochę ponad milion złotych. Wszystkie szczegóły między sobą i tak ustalą przedstawiciele klubów - twierdzi Zimończyk.
- Lech jest bardzo zdeterminowany, na co dowodem jest kilkukrotne kontaktowanie się z nami w sposób oficjalny. Z kolei Wisła dopytuje się o Grześka nieformalnie, czyli mam na myśli brak przesłania jakiegokolwiek oficjalnego dokumentu - wyjaśnia sternik Piasta Jacek Krzyżanowski. W Gliwicach czekają na konkretną ofertę, bowiem pierwsza lepsza propozycja nie satysfakcjonuje włodarzy klubu z Okrzei. - Tak naprawdę to my nie chcemy sprzedawać Kasprzika. Decyzja o jego odejściu w głównej mierze będzie zależeć od trenera Dariusza Fornalaka, któremu chcemy zapewnić jak najlepsze warunki pracy - dodaje szef Piasta.
Lech bije się o czołowego bramkarza Ekstraklasy
To dzięki Grzegorzowi Kasprzikowi Piast Gliwice w ubiegłych rozgrywkach polskiej ligi stracił zaledwie 26 goli. Ten wynik nie powala na kolana, ale patrząc na realia beniaminka z Okrzei, musi budzić szacunek. Nic więc dziwnego, że golkiper Piasta cieszy się sporym zainteresowaniem na rynku transferowym.